Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
KobietawzięłaRotępodramięipociągnęła
gowstronęulicy.
Gdyspadłyokowywzrokumeduzy,wDziennikarza
wstąpiłożycie.
Kimpanijestdlaordynatora?Konkubiną?
Macochądladenatki?Stać!Gdyzadajępytanie,należy
misięodpowiedź!
Proszępanakobietazrobiłabłyskawicznyzwrot
przedewszystkimnależymusięnagana.Popełniłpan
nietakt,nachodzącwhaniebnysposóbojcawżałobie.
Pozwolęsobieprzypomni,żezniesławienie
toprzestępstwo.Niebędęzadręczaćpanawyimkami
prawnymi,bonieczaspotemuimiejsce,alesugeruję,
byzainteresowałsiępanartykułemdwieściedwanaście
paragrafdrugikodeksukarnegoioszczędziłnam
dalszychprzykrości,mnieznadwyrężaniaaparatu
mowy.Mogłabymzostaćpierwszorzędśpiewaczką
operową,gdybymnietraciłatalentunaużeraniesię
zimbecylamipanapokroju.Niemniej,skorojuż
zstąpiłamnaniziny,pozwolęsobienasłowo
wyjaśnienia.MogłabymbyćkonkubinądoktoraRoty,
leczwjakichcelach,skoroposiadamwłasnefundusze?
Mogłabymrównieżbyćmacochą,aletabudziwyłącznie
negatywneskojarzenia.Pytapanjednak,kimjestem,
więcodpowiempanu.Jestemkobietąświadomąwłasnej
wartości.Atowystarczy,bygardzićtakimihienamijak
pan.