Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
12
krytyka
Cosięstało,żenamałowidocznejzzewnątrztj.zperspektywyczytelnika
krzyżówcedwóchrzeczywistości,dwóchporządkówidwóchnieskończoności
objawiającychświatwLiterzeiówświatinterpretującychdoszłodoichczołowego
zderzenia,gdyliteraturaikrytykasunęłyzwykleporównoległychpasachruchu.
Owszem,możeniewystarczającobliskosiebie,możeniezabardzorównolegle,lecz
bardziejkrzywo-prosto,ale,jaksięzdaje,niemianoichwzględemsiebiezakon-
frontacyjne,nawet,jeżelipamiętanomocnokrytycznąrozprawęMaurycegoMoch-
nackiegoOliteraturzepolskiejwwiekudziewiętnastym(1830)czytamtąsłynną,
kilkadziesiątlatpóźniejpisanążółciąprzezStanisławaBrzozowskiegoLegendę
MłodejPolski.Studiaostrukturzeduszykulturalnej(1909).Jejautor,wpracy
krytycznejposiłkującysięmyśląfilozoficznąprzedewszystkimKanta,MarksaiNie-
tzschego,postrzegałliteraturęjakoelementpoznaniapozwalającyzwykłemu(zja-
daczowichleba)ominąćkantowskąkoncepcję(niepoznawalnegoświata),poznania
poprzezpracęczęstorozumianąprzecieżjakointelektualnywysiłekzmieniający
nietylkooglądświata,aleisamświat.Wyjśćnazewnątrz,rozburzaćmuryciasnej,
zaściankowejumysłowościbyłowtedyijestdzisiajjednymznajistotniejszychwy-
zwańrzucanychprzezsztukęspołeczeństwunaogółpogrążonemuwumysłowej
indolencji,stroniącemuodintelektualnegowysiłku,niemówiącjużobynajmniej
nieskrywanejniechęcidonamysłufilozoficznego.
Iotowsytuacji,kiedyliteraturaikrytykaliteracka,jakmożesięwydawać,do-
stałyszansęwspółdziałania,wypracowaniamniejwięcejzbliżonegostanowiskaprze-
ciwstawiającegosięniwelującymwzględomutylitaryzmuspołecznego,równieższtukę
literackąsprowadzasiędoroliużytkowej,doraźnejkorzyści.Podmętnymina
ogółkonceptaminiewidaćbysięzacieśniałbliskiwspół-czującyzwiązekmiędzy
kreacjąiinterpretacją,ijeślinawetniedochodzimiędzynimidokolizji,todoroz-
minięcia2.
DzisiejszejkrytykiliterackiejtwierdzabastionowawNowychOkopachŚwiętej
TrójcytoUniwersyteckaKatedraSapientiaetFortitudo,przybytekRacjiNaj-
wyższejiAutorytarnegoAutorytetu.
NieopowiadamsięprzeciwkoNiejiwogóleautorytetomjakotakim,wszakjest
oczywiste,żedopewnegostopniapowstrzymująkonkwistadorskieispłaszczające
zapędydemokracji.Jednakżenazbytczęstotakistanrzeczypozostajezawieszony
wsferzepobożnychżyczeń.Taknaprawdętoniewiadomo,coaktualniewkrytycznej
trawiepiszczy.Ciekawjestemtych,coszturmujądowrót(Akademiiwszelkiejscien-
cyipełnej)iKatedrKrytykiLiterackiej.Tymczasemwidzęmultumgrafomaństwa
2AprzecieżjużuMochnackiegopojawiasięniepokójjakbyantycypującyównasdzisiajdotyczący
problem:BChcącemuteraz,wdostatkachpiśmiennychjakiegokolwieknarodurozeznaćjegomyśl
własna,tożcharakter,postaćmoralnaikształtcywilizacji.trudnymstajesiętoprzedsięwzięcie,jeżeli
nieniepodobnymkuwykonaniu.(…)Zadawnychczasów(…)umiejętnośćszłainnymstrychem[tor,
kierunek;obyczajprzyp.mój];wciaśniejszychmieściłasięszrankachniżeliteraz:kładzionopod
pewnąlinięimodłę,żebyniechybiałaaninatę,aninaowęstronę.Toprawda!Leczwtenczasduch
ludzkizawodziłnagłębią;wgłębiprzenikałdojasnościiszukałgruntu.Dzisiajwewszystkimwięcej
postawyniżwątku.Byćmoże,żeterazwięcejumiemyodpoprzedników,alezapewneprzechodząoni
nastreściąimocąswychpojęć.Umiejętnośćteraźniejszanieznażadnegowędzidła;nieukróconażad-
przeszkodą,żadnąwątpliwością,jakopotokwezbranyzgranicwystępuje.Płynieszeroko,rwistym
pędem,nawszystkierozlewającsięstrony,alenaswoimniejesttakumocnionaitakdalekojakpierwej
niezachodzi.Dzisiaj,żetakpowiem,wszerzipodługrozmiarunadługośćmocpojęćnaszychsięroz-
nosi;przedtemzaśumysłludzkialbobujałwprzepaścistychotchłaniach,albośmiałymlotemwzbijał
sięwprzeciwległąstronę,dowysokościjużdlanasniedościgłejiledwoniekuwyżynomzawrotu.Tam
szukałprawdziwejchwały!”,w:MaurycyMochnacki,Oliteraturzepolskiejwwiekudziewiętnastym,
Łódź1985,s.40.
12(2/2015)