Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niezrozumiałe,acóżdopierosłowaangielskie.Niestety,niedasię
polskiegoprzetłumaczyćnabardziejpolski.Stosowałemprzezlata
(wiosnyteż)specyfikienergetyczne,aleznudziłymisięalboprzestały
pomagać.Zacząłemwięcposzukiwaćnowychrozwiązań.Nie
wiadomowłaściwiepoco,skoromiałemkilkasklepówpodnosem.
Alecóż,ciekawośćodurza,aniektórychogłupia.
ZwycieczkidoKazachstanuprzywiozłemgarśćuranu.Sprzedał
migofacet,uktóregokupiłemlodywłoskie.Nietylesprzedał,wydał
miresztę.Potemgowzbogaciłem(nielodziarza)zapomocąozdób
choinkowych.Terazmogłemwykorzystaćgodowłasnychpotrzeb.
1gramuranuwytwarzatyleenergii,ilepowstajepodczasspalania1,5
tonywęgla.Tobyłwłaściwytrop.Zmieliłemuranwmłynkudokawy.
Zmieszałemzcukrempudremicynamonem.Dodałemskórki
pomarańczowej,uformowałemwrulon,apozastygnięciupokroiłem
naplasterki.Powstałydropsy.
Spróbowałemnajpierwlekkopolizaćjednegodropsa.Poczułemsię
lepiej,awpokojuzrobiłosięjaśniej.Polizałemdropsajeszczekilka
razyipisałemswojeopowiadankaprzezcałąnoc.Nieczułem
zmęczenia,azamiastśniadaniaprzeszedłemsiędosąsiedniegomiasta.
Wróciłemdodomu,liznąłemdropsaizrobiłem500pompek.Potem
zaniosłemcórkędoszkoły.Razemzjejbiurkiem.Znowupolizałem
dropsaiwyniosłemcałąjednąnawęzfarnegokościoła.Wytrzepałem
rękąiwstawiłemzpowrotem.Wyprostowałemkilkaulic
ipogłębiłemrzekę,abyrybymogłyswobodniesięmijać.Znowu
napisałemkilkanaścieopowiadań.Polizałemdropsainiemogłem
zasnąć.Nudziłemsiętrochę.Postanowiłemcośspsocić.Wydłużyłem
dyszelWielkiegoWozu.ZabieliłemmąkątortowąDrogęMleczną,aby
byłalepiejwidoczna.Wyrzuciłemzorbityokołoziemskiejtrzy
zardzewiałeradzieckiesatelityszpiegowskie.Przezkilkanastępnych
dnilizałemuranowedropsyizmieniałemrzeczywistość
narzeczywistośćlepszą.Świataniemiałemzamiaruzmieniać.Był
zbytpotężny.Zresztąpodobnosiękurczy.Rozciągnąłbymgo,alenie
wiem,gdziemakońce.Dlasiebieteżzrobiłemkilkarzeczy.Nie,nie
zrobiłemtegocozWielkimWozem.Wysprzątałempodwórze,trochę
zamocno,bodobrnąłemdopaleozoicznychskał,poprzyklejałemigły