Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
szybkoniezejdzie,anawetjeśli,będzieszmiałsiniaka.
TypewnieniezostawiałeśtakichśladówburknąłMikołaj.
Karolpoczułsiętak,jakbywłaśniesamoberwałwtwarz.Niemiał
pojęcia,copowinienwtymmomenciepowiedziećsynowi.Jeszcze
kilkalattemumiałbydziesiątkiwymówek,aleteraz,gdysytuacja
wPolscezmieniłasiędiametralnie,mógłjedyniemilczećalbo
zaprzeczać.Postawiłnatodrugie.
Niebiłemludzi,tymzajmowalisięniżsirangą.
Jasne,Hitlerpewnieteżnikogoniezamordowałwłasnymirękami.
Mikołaj!Jakty,kurwa,domniemówisz?!zdenerwowałsię
Lewin,bochociażkochałswojedzieckonieprzytomnie,niemógł
pozwolić,bymówiłodoniegowtakisposób.
Przepraszam,tatoodparłcichoidodał:Domamypojadę,gdy
siniakzejdzie.Zresztąpewnieitakbyniezauważyła,jestterazzajęta
swoimnowymfacetem.Wprowadzasiędoniej.
Lewinotworzyłustazezdumienia.DotychczasAmeliaznikim
sięniespotykała,usiłującuzyskaćuKarolaodkupienieinapowrótsię
znimzwiązać.PrzezsześćlatjednakLewinniebyłwstaniejej
wybaczyćtego,cozrobiła,ichociażprzeztenczasmiałliczne
kochanki,informacjaomężczyźniewżyciuAmeliiniespodobała
musię.Nawetbardzo.Pomyślał,żejegonastoletnisynbędziemusiał
patrzećnałajdactwaswojejmatki,choćprzecieżonsamzamieszkał
zkobietą.Uważałjednak,żejemu,jakomężczyźnie,możnawięcej.
AmożeoszukiwałsięilubiłczućwielkąmiłośćAmelii,ajeszcze
bardziejkaraćswoimchłodem?Tymczasemjegokobiecie
najwyraźniejznudziłosięczekanieipostanowiłaułożyćsobieżycie.
Cotozajeden?zapytał.
Mówiłemci,kolegazklasy.JegoojciecjestwSolidarności…
Niepytamokumpla,tylkoonowegofagasamatki.GłosKarola
zrobiłsięzimnyjaklód.
Niewiem…Wzruszyłramionami.Jeździmercem,maszmalu
jakloduichce,żebyśmywwakacjepolecielinaWyspyKanaryjskie.
Najpierwmusiałbymwyrazićnatozgodę!warknąłLewin.
Tato…AlejachciałbympoleciećnaKanary.Albogdziekolwiek
bezbabciidziadkaImhoffów.Onimnietraktują,jakbymcałyczas
miałpięćlat.