Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
4.
Sopot,1989
Wszystkobyłonietak.WojtekniepachniałjakKarol,niemówiłjej
takichrzeczyjakoninieczułasięjakwówczas,gdynajejdrodze
stanąłLewin.Jednakwiadomość,żezjejukochanymzamieszkałainna
kobieta,podobnomłoda,zgrabnaizaradna,byładlaniejszokiem…
Przezsześćpieprzonychlatżyłajakmniszka.Opiekowałasięsynem,
starałasię,żebyKaroljaknajrzadziejwidywałImhoffówibyłapotulna
jakbaranek.Czekała…Nawybaczenie…Całyczassięłudziła,
żeLewinwciążkochaipewnegodniawrócidoniej,alejeśli
wprowadziłasiędoniegojakaśDaria,tochybanajwyższapora,żeby
ruszyćzmiejsca.Ameliabyłazadbanaiwciążpiękna,niechciała
marnowaćżycianacoś,comożesięnigdynieziścić.
IwtedywjejżyciupojawiłsięWojtek.Kiedyśmawianootakich
wPolsce„badylarz”,terazjednakkażdaprzedsiębiorczośćbyłamile
widzianainiktjużniekpiłzzaradnychosób.Jejnowywielbicielbył
przystojny,dobrzeubranyitakszarmancki,żeKarolprzynimjawiłsię
jakoniewychowanyprostak.Ajednaktozatymdrugimtęskniłakażdej
nocyinawetusiłowałasobiewmawiać,żebrakujejejnietyleKarola,
cojakiegokolwiekmężczyzny.Zwłaszczawłóżku.
KiedyśsypiałanaprzemianzGrzegorzemŁyszkinem,własnym
mężemiKarolem,terazjednakokazałosiętotrudniejsze,niżsądziła.
MimożeWojtekbardzosięjejpodobał,niepotrafiłaodnaleźćsię
wjegoramionach.Poprostunieczułapodnieceniainawet
zastanawiałasię,czyprzypadkiemnieprzekwita.Ajednakwystarczyło
wspomnienieczymyśloKaroluLewinie,byzalewałafala
pożądania.
Ijakcibyło,Amelko?zapytałWojtekipodpaliłpapierosa.
Cudownieskłamałaidodała:Mnieteżdaj…
Przecieżniepaliszzdziwiłsię.
Aleterazmamochotę.Iproszę,nalejmijeszczewina.
Upijeszsię,jeszczeztobąnieskończyłem.Jesteś…doskonała