Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
staruszkowizdezelowanysamochód,którypewniepadnie
wpołowiedrogipowrotnejdodomu.Tonietakmiało
wyglądać.Oliwierpowinienpokazaćsamodzielną,
wyuczonąwersjęEry–taką,wktórąuwierzyłaurzeczona
prezentacjąwidownia.Zamiasttegopodarowałimto,
coprzecieżchwilętemutakzażarciepotępiał–kawałek
programuopakowanywbłyszczącypapier.Sztywnelinie
wyreżyserowanegokodu,pozbawionetego,czymEra
byłaupodstaw–samoświadomości.WgłowieBrunajak
irytującamuchaobijającasięoszybęwciążbrzmiały
słowaFalka,żebyzwalczyłswojąchęćdouzdrawiania
świata.Nikomuniewyjdzietonadobre,stary.Zróbmy
wrażenieteraz,przedkameramiiwblaskureflektorów.
Nadproblememzastanawiajmysięzakulisami.Ijasne,
jakaśjegoniewielkacząstkafaktycznierozumiała
tękwestię.Bocobybyło,gdybypostawilinapokazanie
właściwejwersjiEry,atanaglenawaliławśrodku
pokazu?
Brunowiedział.Katastrofa.Oliwierzałamałbysię,stracił
zaufaniedocałegozespołuswoichinżynierów.Atakże
doniego.SzefAnsywybrałinnerozwiązanie.Nieetyczne,
alejednaksolidne.Sprawdzone.
Wgruncierzeczy,czycałataburzamyślimiaławiększy
sens?Falkitakpostawiłbynaswoim,nawetBrunoiEd
mieliniewieledogadania.Moglimutłumaczyć,
przekonywać,atentylkokiwałbygłowązzałożonymi
rękami,anakońcuitakzrobiłwedlewłasnegouznania.
Całyzespółdarzyłgoszacunkiemi–choćnawetwgłowie
Brunabrzmiałotożenująco–czymśnakształtniezbyt
zdrowegouwielbienia.Ludziepoddawalisięurokowi
burzliwychprzemówieńszefa,nawetjeślitenniejednemu
zeswoichpracownikówrzucałprostowtwarz,żeuważa
jegopracęzanicniewartykawałekgówna.
Syndromzbawcy,wizjonera.Oliwieroczekiwał
odswoichludzinajlepszego,dlategoteżzatrudniał