Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
znajdujędemony,którebudzącsię,krzycząjękiem
rozkoszy,awśladzanimipodążająuda,którepowoli
zaczynająsięrozchylać.
Dianapodswojąspontanicznością,energią
ibezpośredniościąkryławrażliwośćinieodkrytąjeszcze
kobiecość.Zpewnościąwniejzakamarki,których
wcześniejżadenmężczyznaniedotknął,budzącwniej
dzikość,októrejjeszczeniewiedziała.Czułemto,
dlategoostatnirazprzycgnąłemjądosiebie
ipocałowałem,głaszczącjednocześniedłoniąjej
policzek.
Spadamystąd.Jestjużpóźno.ZamówięUbera.
Odwiozęciędodomu.
Ok.Skoctylkodotoaletyodpowiedziała.
BARMAN
Cochwilęzerkałemnaparkiet,wyszukującich
wtłumie.Amożetojejszukałem?Byłakobietą,obok
którejmyśliniemogąprzejśćobojętnie.Niepokojąco
częstołapałemsięnatym,żewypatrujęjejniesfornego
kokawśródtychwymuskanychblondlokówsopockich
wampów,wijącychsięnaparkiecie.
Gromadkadziewczynwszpilachdłuższychniż
przyrodzenieżczyzn,którzyokrążająjejak
wygłodniałehieny,ześlinąkapiącąnaichlakierki.
Spojrzeniakobiet,któreoblizującswojewargi,
spoglądająnawybrzuszeniawichspodniach.Nie
wkroczu,tylkowprawejkieszeni.Instagramowe
atencjuszki,którychjedynymzmartwieniemjestto,