Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Bardzojestemciekawa,jakwyglądaświatzTwojejperspektywy.
Jakkolwiekbypatrzeć,stoimypoprzeciwnychstronachbarykady.
Idąświęta,alenikogoniecieszą.Pierwszeświętatejwojny,której
miałoniebyć,któramiałasięzarazskończyć,tymczasempochłania
corazwięcejofiar.Imożeniebyłobytodlamnietakiestraszne,
gdybyniecośbardzoważnego,oczymmuszęcinapisać.
DrogimójHoracy,chciałamCitopowiedziećosobiście,alenie
jestnamdane.ByćmożejużCidoniesiono,żespodziewamsię
dziecka.Naszegodziecka,Horacy…Naszegozespolonego„my”,
któreprzyjdzienaświat.Świat,któryniejestanipiękny,anibez-
pieczny.Rozwiązanienastąpićmawmaju.
Takwięcwidziszsam,skomplikowałosiężycie…Staramsięnie
opuszczaćdomu,czasspędzamgłówniewogrodzie,pókipogoda
dopisujeimrózniedajesiętakbardzoweznaki.Doktormówił
mi,żepowinnamjaknajwięcejprzebywaćnaświeżympowietrzu,
jeśćdużowarzywiczerwonegomięsa.Rady,zktóryminiewia-
domocozrobić.Pomijającpustespiżarnie,wiesz,jakbardzonie
lubięmięsa,krwiiwidoku,jakipojawiamisięnatychmiastprzed
oczymapomordowanychzwierząt,ichkrzykuiwołaniaopomoc.
Towszystkojednaknicwporównaniuzfaktem,żenajwięcejbólu
sprawiamiTwojanieobecnośćiTwojemilczenie.
Będziemymielidziecko,Horacy…CzyTywiesz,jakatoodpo-
wiedzialność?
Wierzę,żeniezasmuciCiętenlist.TymczasempozdrawiamCię
iślęuściskiodrodziny
Barbara
OdtamtegomomentuDorotaprzeczytałalistkilkakrotnie,za
każdymrazemzastanawiającsię,jakpotoczyłysięlosywojennej
pary.Zdarzałosię,żeiwieczorami,przedzaśnięciem,myślijej
14