Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niechcęrobićkłopotów…
Ach,przestań!Zakażdymrazemtosamo!Dobrzewiesz,
żedlamnietożadenkłopot.Jakbyśtylkoniebyłatakauparta
iniemyślała,żemusiszprzezcałeżyciezdawaćsięwyłącznie
nasiebie,mogłybyśmycodzienniewracaćrazemmówista-
nowczolekkopodniesionymgłosem,kończącwiązaćwysokie
buty.Jedzieszzemną,koniectematu!
Przezmomentzastanawiamsię,czyprotestowaniemajaki-
kolwieksens,aleniemalodrazudajęzawygraną.Mamświa-
domość,żeAnnasięomniemartwi.Niemamjejtegozazłe,
wprostprzeciwnie.Cieszęsię,żejejnamniezależy.Odśmier-
cirodzicówwiększośćludzitraktujemniejakmaleńkiego,
bezbronnegobaranka.Nieczujęsiędobrzezmyślą,żebudzę
wnichlitość.Chcę,bywidzieliwemniesilną,młodąkobietę,
radzącąsobiewtrudnejchwili,aniewołająceopomoc,zagu-
bionedzieciątko.
SamochódAnnytozielona,przypominającaogromnążabę
corsa.Wsiadamydośrodka,dygoczączzimna.Annaodrazu
włączaogrzewanie,cosprawia,żejużpokilkuminutachmogę
sięodprężyćiodpiąćzamekpłaszcza.
…całkiemsłodki,nie?kończyzdanie,zktóregousłysza-
łamzaledwietrzyostatniesłowa.
Bioręgłębokiwdechiodwracamgłowęwjejstronę.
Comówiłaś?
Cosięztobądzisiajdzieje?
Gdybymtylkotosamawiedziała,mówiędosiebiewmyślach.
Muszępoprostuodpocząć.Wczorajniezmrużyłamoka
przezcałąnocprzyznaję.
Jakieśproblemy?Todociebieniepodobne.Niepamiętam,
kiedyostatniociętakąwidziałam.
Niemusiszsięonicmartwić,Anna.Tonicważnego.
Próbujęprzekonać.Serio!dodaję,kiedywidzęjejpodejrz-
liwąminę.