Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nadrugąstronęwzgórza.WtemTutmozis,którywysunął
siętrochęnaprzód,zawołał:
Czyurokpadłnamojeoczy?…Spojrzyj,Ramzesie!…
AleżmiędzytymiskałamikryjesiędrugiEgipt…
Musitobyćjakiśfolwarkkapłański,którynieopłaca
podatkówzgorycząodpowiedziałksiążę.
Uichstóp,wgłębileżałażyznadolinamającaformę
wideł,którychrogikryłysięmiędzyskałami.Wjednym
roguwidaćbyłokilkachatdlasłużbyiładnydomek
właścicielaczyrządcy.Rosłytupalmy,wino,oliwki,
drzewafigowezpowietrznymikorzeniami,cyprysy,
nawetmłodebaobaby.Środkiempłynęłastrugawody,
zaśnastokachwzgórzcokilkasetkrokówwidaćbyło
niedużesadzawki.
Zeszedłszymiędzywinnice,pełnedojrzałychgron,
usłyszelikobiecygłos,którywołał,araczejśpiewał
natęsknąnutę:
Gdziejesteś,kureczkomoja,odezwijsię,gdzie
jesteś,ulubiona?…Uciekłaśodemnie,choćsamapoję
cięikarmięczystymziarnem,wzdychająniewolnicy…
Gdzieżjesteś,odezwijsię!…Pamiętaj,żecięnoc
zaskoczyinietrafiszdodomu,wktórymwszyscy
ciusługują;alboprzylecizpustynirudyjastrząb
iposzarpieciserce.Wtedynapróżnobędzieszwołała
twojejpani,jakterazjaciebie…Odezwijżesię,
borozgniewamsięiodejdę,atybędzieszmusiaławracać
zamnąpiechotą…
Śpiewzbliżałsięwstronępodróżnych.Jużśpiewaczka
byłaodnichokilkakroków,gdyTutmozis,wsunąwszy
głowęmiędzykrzaki,zawołał:
Spojrzyjno,Ramzesie,ależtoprześliczna
dziewczyna!…
Książę,zamiastpatrzeć,wpadłnaścieżkęizabiegł
drogęśpiewającej.Byłotoistotniepięknedziewczę
zgreckimirysamitwarzyicerąsłoniowejkości.Spod
welonunagłowiewyglądałyogromneczarnewłosy,
skręconewwęzeł.Miałanasobiebiałąszatę
powłóczystą,którązjednejstronyunosiłaręką;pod
przejrzystązasłonąwidaćbyłodziewiczepiersizkształtu