Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niebezpieczną,ażebynastępcarobiłpodarunkiarmii,
właśniewtymdniu,kiedyjegoświątobliwośćnie
maczymzapłacićżołduwracającymzeWschodupułkom
Nitagera.Niepytamcięozdanieotejrzeczy,bojeznam,
jakityznaszmojenajtajniejszemyśli.Proszęciętylko,
ażebyśzapamiętał,cowidziałeś,dlaopowiedzeniatego
wkolegiumkapłańskim.
Czyprędkobędziezwołane?spytałPentuer.
Niemajeszczepowodu.Spróbujępierwejuspokoić
rozhukanegobyczkazapomocąojcowskiejrękijego
świątobliwości…Aszkodabyłabychłopca,bomaduże
zdolnościienergiępołudniowegowichru.Tylkojeżeli
wicher,zamiastzdmuchiwaćnieprzyjaciółEgiptu,zacznie
kłaśćjegopszenicęiwyrywaćpalmy!…
Ministerumilkł,ajegoorszakutonąłwciemnejalei
drzewprowadzącejdoMemfisu.
WtymczasieRamzesdojeżdżałdopałacufaraona.
Gmachtenstałnawzgórzuzamiastem,wśródparku.
Rosłytuosobliwedrzewa:baobabyzpołudnia,cedry,
sosnyidębyzpółnocy.Dziękisztuceogrodniczejżyłyone
pokilkadziesiątlatidosięgałyznacznejwysokości.
Cienistaalejaprowadziłazdołudobramy,któramiała
wysokośćtrzypiętrowejkamienicy.Zkażdejstronybramy
wznosiłasiępotężnabudowlanibywieża,wformieściętej
piramidy,szerokanaczterdzieścikroków,wysokanapięć
pięter.Wśródnocywyglądałotojakdwaolbrzymie
namiotyzpiaskowca.Dziwnetegmachymiały
naparterzeipiętrachkwadratoweokienka,adachy
płaskie.Zeszczytujednejtakiejpiramidywartaśledziła
ziemię,zdrugiejdyżurnykapłanpatrzyłwgwiazdy.
Naprawoinalewoodwież,zwanychpylonami,
ciągnęłysięmury,araczejdługie,piętrowebudynki
zwąskimioknamiipłaskimdachem,poktórymchodziły
warty.Poobustronachbramygłównejsiedziałydwa
posągi,dosięgającegłowamipierwszegopiętra;ustóp
posągówznowuchodziływarty.Kiedyksiążę
wtowarzystwiekilkujeźdźcówzbliżyłsiędopałacu,
wartownik,pomimociemności,poznałgo.Zachwilę
wybiegłzpylonuurzędnikdworski,ubranywbiałą