Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kurczowotrzymająckierownicę.Kierowcasubaruzaczął
mrugaćświatłami,żemamzjechać,boonniematakiej
możliwości.Prawympasemjechałoauto,któremuten
zjazdblokuje.Mrugałcorazszybciej,zacząłnawettrąbić,
wywołującumnieekscytację!Zjechałemdopiero
wostatnimmomencie,sprawniewciskającsięprzed
jadącysamochódprzedemną.Obróciłemgłowęwstronę
przyjaciela.Wyglądał,jakbymiałsięzarazzrzygać.
Szturchnąłemgołokciemwramię,zwalniając,
anastępniewłączyłemsiędoruchu,skręcającwjedną
zulicBostonu.
Mówiłemci,żemamreflekslepszyniżwTokio
skomentowałem,wsuwającdłoniedokieszeni,gdy
wysiedliśmypodmoimdomem.
Oparłemsięplecamiodrzwisamochodu,wodząc
zaTomemwzrokiem.Obszedłautoistanąłnaprzeciwko
mnie.Patrzyłnamniechwilęiskrzyżowałręcenapiersi.
Jak?spytałpodejrzliwie.Jaktomożliwe?Minęły
trzylata,atyjeździsz,jakbyśnigdyniemiałprzerwy.Jak,
Nick?
Normalnieodparłem,odbijającsięplecami
odsamochodu.
Rzuciłemkluczykiwstronęprzyjaciela.Otworzyłem
dom,zapraszającTomadośrodka.Wkorytarzu
spotkałemleżącegonapłytkachItachiego.Nawetnie
otworzyłoczu,kiedymniewyczuł.Ominąłemgo,stając
napierwszymstopniuschodówprowadzącychnapiętro
ipatrzącprzezramięnaprzyjaciela.
Tom,chceszsięzjaraćizasnąćnakanapie?