Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
samwceli,Frigielzdjętynieuzasadnionymstrachem
zadrżałnamyślotym,żedrzwiponowniesięzamkną
iprzyjacielegoopuszczą.Rzuciłsiękuwyjściu.Poczuł
wielkąulgę,kiedyznalazłsięwkorytarzachSuratanu
zbudowanychzblokówpryzmarynuoraznasiąkniętych
wodągąbek.Niebyłjeszczewolny,aleprzynajmniej
nietkwiłdłużejwlochuosześciuścianachzeskały
macierzystej.
Chłopieczamknąłzasobądrzwi,byteniezwróciły
uwagiprzechodzącychstrażników.Kiedyzamekwszedł
wwydrążonywskalezaczep,napodłodzezarysowałsię
kwadratświatławpadającegoprzezokiennyotwór
zkratami.Frigielzmrużyłoczy.Pośrodkuceli
lewitowałblokskałymacierzystej.Chłopiecbyłpewien,
żeniewidziałgo,kiedydoniejwchodził.Czytoblok,
którystworzył,kiedyusiłowałzaczerpnąćenergięwody
zawartąwpowietrzuikiedyoślepiłgotenrozbłysk
światła?
–Frigiel?
AbeliAliceczekalinaniego.Ruszyliwlewąstronę
korytarza.Chłopiecdałimznakręką.
–Nie,tędy!–wyszeptał,wskazującprzeciwny
kierunek.
Alicezmarszczyłabrwi:
–Strażnicywłaśnieruszyliwtamtąstronę!
–Tak–odparłFrigiel–alewjednejzcelzobaczyłem
mojegodziadka!OnteżzostałuwięzionywSuratanie!
AbeliAlicewymienilispojrzeniepełne
niedowierzania,poczympodeszlidochłopca.
–Twójdziadek?–zapytałAbel.–Ten,októrym
myślałeś,żenieżyje?
Frigielprzytaknął.
–Tak!Onnieumarł!–jegogłoszadrżał,kiedy
wypowiadałtesłowa.
Abelprzyjrzałmusięzuśmiechemwyrażającym
szczęście.