Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ3
Zkońcakorytarzawyłoniłosiędwóchkolosów
owilgotnejiprześwitującejskórze.Pierwszywywinął
mieczemzeskręconegożelaza.Drugidwoma
dia​men​to​wy​miszty​le​ta​miAli​ce.
OKpowiedziaładziewczyna.Tenjestmój.
Poczymnaugiętychnogach,gotowadoskoku,ruszyła
wstro​nęmęż​czyzn.
RękaFrigielaodruchowopowędrowaławstronętalii,
zanimchłopiecprzypomniałsobie,żenieposiadajuż
anipasa,aniesencji.OdwróciłsiędoAbla,którystał
tobokprzera​żony,leczzde​terminowany.
Wodaszep​nąłdonie​goFri​giel.Po​trze​bu​jęwody!
Alicepopędziłaprzedsiebie.Chłopcyzobaczyli,jak
dziewczynabiegniepościanie,poczymprzelatujenad
dwójkąstrażników,wykonujączwinnyskok.Dwóch
mężczyznodwróciłosięzaniąbezwiednie.Ale
złodziejkakucnęła,poczymszybkimruchemskosiła
nogistrażnikastojącegonajbliżej,tenzaśrunął
naswe​gokom​pa​na.
AbelbezzastanowieniawskazałFrigielowiblokgąbki
znaj​du​ją​cysięzjegopra​wejstro​ny.
Gąbkipowiedział.Mieścisięwnich
rów​no​war​tośćstudwu​dzie​stupię​ciublo​kówwody.
Gdyskończyłmówić,niczymstrzałapomknąłkuAlice,
którawłaśnietraciłaprzewagębiorącąsięzefektu
zaskoczenia.Tarankańczykskoczyłnaplecystrażnika
zeskręconymmieczem.Koloszacząłmiotaćsię