Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wstronęErnalda,masującsobieszyjętak,żesłychać
byłotrza​ska​ją​cewniejko​ści.
Tytomaszszczęście,Ronny!Właśniedorobiłeśsię
no​we​goko​le​gizwię​zie​nia!
Wracajtam,skądprzyszedłeśodpowiedzi
natodziadekFrigielagłosem,wktórympobrzmiewał
spokójtakprzerażający,żenawetchłopakzadrżał.
Onniejestmagieminikttutajnieuprawiaczarów.
Je​steśrównieźlepo​in​for​mowany,cowy​chowany.
Zirytowanygwardzistawyciągnąłzpochwywielki
diamentowymieczzezłotągałką,którazwyczajowo
zdobiłakrólewskąbroń.Wśladzanimposzłodwóch
jegopomocników.Choćnieuzbrojony,Ernaldani
drgnął.Postawiłtylkostopęnakarkużołnierza,który
wciążchlipałztwarząprzyziemi,poczymdałznak
Ronny’emu,bytenustawiłsięzanim.
Frigielodezwałsięgłosemnieznoszącym
sprzeciwupomóżRonny’emuiHermelineodejść
nabok.
Frigielspełniłjegorozkaz,niewielerozumiejącztego,
codziałosięnajegooczach.Wchwili,gdypodawał
rękędwoj​gusta​rusz​kom,Er​naldrzu​cił:
Radzętobieitwoimkoleżkom,żebyściezwijali
manatki,itowtepędy.Męcząmnietewasze
waż​niac​kiema​nie​ry.
Oj,oj,oj!Myślisz,żenasprzestraszysz,stary
głup​cze?Nasjesttrzech,atyje​steśsam!
Wrze​czysa​mej.JestwasTYL​KOtrzech.
Dokładniewtymsamymmomencie,kiedyFrigiel
odwracałsię,byrzucićdziadkowiosłupiałespojrzenie,
przerażającyrykprzeszyłwieczornepowietrze.
Dochodziłdonichzgłębilasu,wprostzmiejsca,
wktóregostroFluffyswegłu​chepo​war​ki​wanie.
Niktzzebranychniesłyszałwcześniejpodobnegoryku.
Osadnicyrozpierzchlisięwewszystkiestrony.Dopadli