Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
trzechnatrzech,dziesięciunadziesięciu.Pijemywodęzhydrantu,
kradniemyśliwki,gruszki,jabłkazdziałek,jesteśmyZbigniewami
Bońkami,DariuszamiDziekanowskimi,WłodzimierzamiSmolarkami.
Krzyczymydosiebie:„Niesiedźnapiłce,bozrobisięjajo!”.
Wdajemysięwbijatyki,oszukujemybezustanniewczasiemeczów,
aletaknaprawdękochamysięwszyscymiłościąszaloną,czujemy
związanizesobąniewidzialnyminićmimałomiasteczkowejegzystencji
ipotemzawsze„dajemysobienazgodę”.
Biegamybrudniodkurzuiziemi,czasemgłodni,chcenamsiępić,
alektobysiętymprzejmował?Jesteśmyjednąwielkąrodziną,choć
zinnychmatekiinnychojców.Jestnascałaarmia,wszystkomamy
zanic.Gramywszędzie:nażwirowymboisku,którenazywasię
„hasiok”,choćmówimynanie„hasiak”tonasza,zagłębiowska,
wersja.Nabasenie,czyliwielkiejpołacizieleni,naszym
małomiasteczkowymhydeparku,możemyzrobićsobietyleboisk,ile
duszazapragnie.Wparku,gdziekażdapolana,ajestichkilka,
toCampNou,EstádiodaLuz,SantiagoBernabéuiSanSiro,
rozgrywamywłasnefinałyeuropejskichpucharówimundialu.
Odświtudozmierzchu.Całehordyrozwrzeszczanych,złaknionych
ruchu,nieokiełznanychźrebaków.Biegamyzapiłkądoutratytchu,
dopókizapadniezmrokalboniezabrzmiokrzykzjednegozokien.
Tonaszemamykażąwracaćdodomu.Kiedyśuciekniemyimtak
daleko,żeżadenkrzykniebędziejużsłyszalny.Aledzisiaj,
naszczęście,niemusimyotymmyśleć.Liczysiętylkofutbol.