Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
będziemiałomiejsca.Nadludzkimwysiłkiemzebrałasię
wsobie,wyprostowałaplecy,wstrzymałaoddech
izacisnęładłonienaprogramie.Programie!Ktorobi
programnapogrzebwłasnegoojca?Notak.Idealny
MaciejiperfekcyjnaLucynka.Bliźniętazpiekłarodem,
którychobecnośćsprawiała,żecierpłajejskóra
zakażdymrazem,gdybyływpobliżu.Jakdobrze,żestali
naprzeciwko.Wciążmiałaotwartądrogęewakuacji.Obok
rodzeństwa,jakwyciętazżurnala,stałaichmatka
królowaśniegu.Gdytoporównaniewpadłojejdogłowy,
dlaodmianyMariamusiaławalczyćzbulgocącym
chichotem.DobryBoże,zachowujęsię,jakbymnaprawdę
zwariowała,pomyślała.Niebyławstanienadsobą
zapanować.Itowtakiejchwili.
Trumnaumieszczonanapasachzaczęłapowoliosuwać
siędogrobu.Wypolerowanezdobieniarozpaczliwiełapały
promieniesłoneczneistrzelałyniminaprawoilewo,
oślepiającżałobników.Naczolejednegozpracowników
zakładupogrzebowegopojawiłsiępot.
Żegnaj,Guciu…wyszeptałaMaria.
Czułasiętakasamotna.Większośćkondolencjitrafiała
dobyłejżony.Nocóż,niektórzyniebylizbyt
zorientowani,noiobecnośćksiędzazaplecamirobiła
swoje.Krystynamiałaszczęścieizawszeodpowiednich
ludzipodręką.Jedenbratksiądz,drugiprawnik.Oskubała
Guciadocna,wypiłajegokrew,wytarłasięnim,powstała
jakwampirzycasilniejszaipiękniejsza.Mariawjej
towarzystwieczułasięgorsza,brzydsza,nawetjeślimiała
kołosiebiewsparciewpostaciGucia,któryodzawsze
powtarzał,żetoonajestsensemjegoistnienia.Byłeżony
tonaprawdękiepskasprawa.Przynajmniejdlaaktualnych
lubdlaświeżoupieczonychwdów.Szczególnie
wprzypadku,gdytapierwszaprzejmowałapałeczkę
wuroczystościachpogrzebowychswojegobyłegomęża,
aobecnażona,piątekołouwozu,musiałastaćniczym