Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Cześć,Soniu,słuchajprzepraszamcię,alemuszę
odwołaćdzisiejszespotkanieusłyszałaznajomygłos
Lwawsłuchawce.
Tonawetlepiejpowiedziała.Itakmusiałabym
najpierwwrócićdodomu,przebraćsięiumyć.
Brudnasprawa?
Taaa...niespodziewanyprzeterminowanywisielec,
wktóregopozostałościmiałamszczęściewdepnąć
nowymibutami.
Poszłaśwnowychbutachdopracy?
Lew,jamamtrzydzieścilat,ajestemalbowpracy,
albouciebiewgarażu,alemamwciążnadziejęjeszcze
najakieśżycieprywatneizałożenierodziny...więctak,
poszłamwnowychbutachdopracy.
Hmm...zbutaminowymiczybeznapewnojeszcze
zdobędzieszniejednomęskieserce,niemartwsię!
powiedziałLewpocieszająco,aleSoniwydawałosię,
żewjegogłosiewyczułasmutek.
Wszystkowporządku?zapytała.
Tak,aco?
Boodwołujeszspotkanie,atoniewtwoimstylu?Coś
sięstało?Dziecizdrowe?
Tak,wszystkowdomuokej,natyle,nailemożebyć.
Tylkodzwoniłmójkumpel,któremuwiszęprzysługę,
żebymwziąłdzisiajzaniegozmianęwnocnymklubie.
Wtymcoostatnio?Przecieżmiałeśjużtamnie
wracać.
Wiem,aleprzysługatoprzysługa.Pozatymchodzi
tylkoojedenwieczór.Jegożonarodzi.
Jasne...toco,następnypiątek?
Dobrze.Todozobaczeniaiudanegoweekendu.