Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Raczejniktnowyjużsięniepojawi.Zrobięsobie
chwilęprzerwyizapalęztyłupowiedziałLewdoIgora,
wychodząctylnymwyjściem.
Tyłbudynkuprezentowałsięnawetgorzejniżjego
przód.Dotegozwielkiegokonteneranaodpadki
dochodziłokropnysmród.Byłotojednakjedynemiejsce,
wktórympracownicymoglipalić.Ponieważtylnewyjście
zostałochwilowozablokowaneprzezgrubąwarstwępiany
zpiwawydobywającegosięzrozszczelnionej
przewróconejbeczki,którąktośmusiałwypuścićzrąk,
Lew,bydostaćsięnatyły,musiałobejśćbudynek
dookoła.Pewniedlategodziewczynapochylającasięnad
konteneremgoniesłyszała.Lew,widzączdaleka,
myślał,żewyrzucaodpadkizkuchni.Dopierogdy
podszedłbliżej,zorientowałsię,żedziewczynapróbuje
cośwyciągnąć.Chciałzaoferowaćpomoc,leczzanim
cokolwiekzdążyłpowiedzieć,zobaczył,żejużjejsię
udało.Byłtozapakowanywserwetkęhamburger.Pewnie
nietkniętynawetprzezklienta,alezewzględunazasady
wyrzuconyzinnymiodpadkamidokosza.Dziewczyna
odgarnęłapapieriugryzła.Robertwiedział,żecokolwiek
terazbyniepowiedział,przyłapananawyjadaniuresztek
zkoszapoczujesięźle.Bezsłowaoparłsięościanę
izapaliłpapierosa.Gdydziewczynaskończyła,odwróciła
się,bywrócić,iwtedygozobaczyła.
Stałeśtucałyczas?zapytałaoskarżycielskim
tonem.
Tojedynemiejsce,wktórymmożnaspokojnie
zapalićodpowiedział.
Dziewczynamierzyłagowrogowzrokiem.
JestemtutylkonazastępstwopowiedziałLew,
odpowiadającnaniezadaneprzezniąpytanie.Nie
obchodzimnie,coktorobinatyłachtegobudynku.
Szczerzemówiąc,nieobchodzimnienawetzabardzo,