Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naktórejbawisięcałaszkoła–odparłazlekkąirytacją
Alicja.
–Skądwiesz,żebyłatamcałaszkoła?Udałocisię
poznaćcałąszkołęwjedendzień?
–Takpowiedziałapanidyrektornaapelu,kiedy
ogłoszonośmierćElizy–wyjaśniłachłodnoAlicja.–
Kłamała?
Komisarzznówzmrużyłoczy.
–Zkimposzłaśnaimprezę?
–ZNatasząSoficz.
–Askądjąznasz?
–Poznałamjąpierwszegodnia.
–Oprowadzałacięposzkole?
–Nie,siedzimywjednejławce.
–Ijużpierwszegodniazaprzyjaźniłyściesięnatyle,
żebypójśćrazemnaimprezęwśrodkulasu?
–Nietrzebasięprzyjaźnić,żebypójśćzkimś
naimprezę.–Alicjaczuła,jakrośniewniejirytacja.
–CzyElizaKarikabyłanatejimprezie?
–Podobno.
–Atyjąwidziałaś?
–Nie.
Adaszewznówzapisałcośwnotatniku.Dziewczyna
rzuciłaszybkiespojrzeniewstronęciotki,którasiedziała
sztywnoiwyglądałanaprzerażoną.Alicjijejwidoknie
dodałanimuszu.Wręczprzeciwnie,czuła,żecośjestnie
tak.Przełknęłaślinę.Zaschłojejwgardle,aleniktnie
zaproponowałjejwody,więcniemogłaoniąpoprosić.
Kątemokazobaczyła,jakpolicjantsiedzącywjednej
ześrodkowychławekwystukiwałcośzapamiętale
nalaptopie.Pewniejejzeznania.
–WięcniewidziałaśElizyKarikipodczasimprezy
wbunkrze?–spytałjeszczerazAdaszew.
–Nie.
–Aponiej?
–Teżnie–odparłaspokojnieAlicja.–Porazdrugi
iostatnizobaczyłamjąwczoraj.Wtrumnie.
PrzedoczamiprzesuwałyjejsięobrazyElizyrzucającej
sięwzakrystiinaNikodema,apotemnaniąsamą.