Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
słów.
–Niezmieniłemzdaniacodociebie–wycedziłprzez
zęby.–Iniebędępowtarzać.Lepiejuważaj,dziewczynko.
ItrzymajsięzdalaodNikodema.
Odszedłszybkimkrokiem.Kiedyzniknąłzarogiem,
Alicjaodetchnęła.Miaławrażenie,jakbycałąrozmowę
zDymitrimprowadziłapodwodąidopieroterazmogła
zaczerpnąćpowietrza.
Nakarkuwystąpiłjejzimnypot.Przyłożyłachłodną
butelkędoczoła.Naglepoczuła,jakktośuderza
jąbarkiem.Wszystkiedrobne,którecałyczasściskała
wręku,rozsypałysiępopodłodze.
–Hej!–wrzasnęła,zanimsięzorientowała,ktototaki.
DomaszynypodszedłNikodem,któryzaczął
wyłuskiwaćjakieśdrobniakizkieszeni.
Alicjazamilkła.Coonwyprawia?
–Niedrażnijgo–wyszeptałNikodem.
Alicjanieruszyłasięzmiejsca.
–Niewiesz,doczegojestzdolny.
–Chybajednakwiem–syknęła.
–Niemaszpojęcia–powiedziałNikodem,wrzucając
drobniakidomaszyny.Alicjaudawała,żezbieraswoje
zpodłogi.
Nikodemzastanawiałsięnadnapojem.
–Chybamamyindykację–rzucił,przekrzywiając
głowęiprzyglądającsięrzędowipuszek.
–Tak,to…–zaczęłaAlicja.
–Niemówtegogłośno–syknąłNikodem,wybierając
puszkęsprite’a.–Myśliszotymsamym,coja?
Alicjaosłupiała.Wytężyławszystkiezmysły.Niemal
czułamyśliNikodema…Złotypięćdziesiątreszty,
rękawiczka,przyklejonadobocznejścianymaszynyguma
dożucia,puszkasprite’a…
–Tak–powiedziałaześciśniętymgardłem.Czyona
czytawjegomyślach???
–Todobrze–szepnąłNikodem.–Notodoroboty!
Dziewczynasięskrzywiła.
–Mamysprawdzićwszystkierękawiczkiwmieście?!
–Zacznijmyodwłasnych–mruknąłNikodemipochylił