Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sięponapój.–Zakładam,żetysamamaszichzpięć
tysięcy.Itoróżowych.
Alicjawstałaiotrzepałakolana.
PrzechodzącobokNikodema,uderzyłagozcałejsiły
barkiem.
–Idiota!–warknęła.
Dymitriprzyglądałimsięzdrugiegokońcakorytarza.
AlicjaczekałanaBorysa.Grzebałsięniemiłosiernie,
nadodatekbył–jakzawsze–wpakieciezOlgą,którajuż
nawetniestarałasięukrywaćswojejniechęcidoAlicji.
NaszczęścietymrazemAlicjaniemusiałasięużerać
zNataszą,którawyjątkowoniemiaładzisiajochoty
wychodzićzeszkołyrazemzkoleżanką.Niewyglądała
naobrażoną,boNataszanależaładotychdziewczyn,
któreniefochują,alewaląprawdęmiędzyoczy
(ewentualniepoprostuwaląmiędzyoczy),napewnobyła
jednakwściekła.Ipodejrzliwa.Ato,żemiałakutemu
powody,tojużzupełnieinnahistoria…
Alicjapodeszładobliźniaków,którzystaliwłaśnieprzy
swoichszafkachiwmilczeniupakowaliksiążki
doplecaków.
–Możemyporozmawiać?–spytałaBorysa,starając
sięignorowaćspojrzeniejegosiostry,któraświdrowała
jąnienawistnymwzrokiem.
–Tak,jasne–powiedziałcichochłopak.Byłbiałyjak
ścianaimiałpodkrążoneoczy,cosprawiało,żewyglądał
jaknajprawdziwszyEdwardze
Zmierzchu
,itobez
charakteryzacji.Oczywiście,niewwydaniuRoberta
Pattinsona…
–Dziadeknanasczeka–rzuciłalodowatymtonem
Olga.
–Przejdęsię.–Boryszatrzasnąłszafkę.
–Co?–Olgaażotworzyłaustazezdziwienia.
–Powiedziałem,żesięprzejdę–powtórzyłjejbrat,
tymrazemostrzej.
Olgawalnęładrzwiczkamiszafki.