Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
GdzieśdalekostądRW2010StanisławTruchanTAOARIADNY
pobytuotrzydnibypopowrociedodomuusłyszeć,żewszystkosięrozeszłopo
kościach...
Atobyłpierwszyurlopwjegokarierze.Terazzostałymudowykorzystaniami-
zerneresztki,naktórewłaściwieniemiałpomysłu.Paręrazyposzedłnaryby,przeje-
chałponadstokilometrównarowerze,razwyskoczyłzDawidemKołaczkiemna
piwodonSosenki”ityle.WyjazddoTrzcińca,doMarcelaSzczukiewicza,zktó-
rymprzedparulatydzieliłpokójwakademiku,wymyśliłwłaśnieteraz,napoczeka-
niu.NaszczęścieMarcelwciążmiałtensamnumerkomórki.
AnawizytęustryjkawKamieniurzeczywiścieniemiałochoty.Przedrokiem
opuszczałstarydom,któregopołowęodziedziczylipodziadkuMarianie,zuczuciem
prawdziwejulgi.Nieżebymiędzyojcemistryjkiemdochodziłodojakichśkonflik-
tówalejednakoburodzinombyłotamcorazciaśniej,mimożejednaidrugaodlat
żyłasobieniezmienniewtrzyosobowymskładzie:rodziceijednalatorośl(stryjek
miałcórkę,gimnazjalistkęfarbującąwłosynawiśniowoibezpamięcizakochaną
wJustinieBieberze).NaszczęściedrugidziadekDaniela,tenzSosnowicy,wyjechał
dowujkaAdamadoChicagoizostawiłdomzięciowi.Danielwciąguostatniego
rokuniezdążyłjeszczedokładniepoznaćrozkładupomieszczeńwtejokazałejchału-
pie,alezezmianyadresubyłbardzozadowolony.
Amówiącściśleztego,żewkońcuopuściłstarydom.Bojużnieztego,że
nowystoiwłaśniewSosnowicyprzyaleiNorwida,naniewielkiejpiaszczystejwy-
dmiezwidokiemnaugoryporośniętenawłociąiodległyobliskokilometrlas.Oczy-
wiściesosnowy.
Dopierozatymborem,zadolinąZaklikówki,oprzeszłogodzinędrogiod
domu,zaczynałsięinnyświat:krainapagórkówporośniętychstuletnimibukami,głę-
bokichwąwozówizarośniętychmaliniakamiosuwisk.Jednymsłowemświattaki
samjakwokolicachKamienia,ChodorowaiTrzcińca.Zniewielkąróżnicą,że
BuczniknajwyższyspośródszczytówwidocznychzokiendomuwKamieniubył
wyższyodtychpagórków,ajegostokibardziejstrome.
13