Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział2
PrzyjechałaMajka.Onazawzięłasięwwiernościwobecruin.Wolała
nosićwodęwkubleisufitpodpieraćbelką,niżemigrować.Codziennie
sprawdzałastanswegoschronu.MójBoże,Majkabyładzielną
warszawianką.Naśmierćiżycie.Zodrobinąwyższościoglądałamoje
dobra.Nieprzekonana,zesceptycznąminą.Stałaprzedemną
wwaciaku,biednaipogardliwa.Matka-Polka.Fakt,żeprzyjechała
sama,bezZbyszka,dowodziłjasnoniemiałazamiaruzostawać.
Przyjechałanaraziepodzielićmojenoce.Podpieraćdrzwifotelem.
Zbiegałaposchodachwkoszulinocnej,szczękajączębamiiklnąc,jak
tylkoonapotrafiła.RanozamiastdzieńdobrymeldowałaStefanowi,
żejeszczeniezostałazgwałcona,cosięniechybniestanieioczymon,
Stefan,będziemusiałosobiściezawiadomićszwagra.Nieliczyłamsię
wjejprzepowiedniach.OtoniechboligłowaStefana.AleMajka
znalazłaślusarza.Przyprowadziłagozakark,chociażbroniłsię
rozpaczliwie.Wcaleniepotrzebowałpieniędzy.Nazajutrz
oświadczyła.żemożewracaćdoswegoschronu.Dalejbiednaidumna.
GwiżdżącanaskarbyZachodu.
Mogłabysięzlitować.AMarcin?Czułamsięźle.Niewstawałam.
Walkazwrogiemwyczerpałamniedoszczętnie.Nicminiebyło,ale
niemogłamsięznaleźćnanogachwpozycjipionowej.Majkapatrzyła
namniewyzywająco.Postanowiłaznaleźćgosposię.Zczystym
sumieniemwrócićnapogorzelisko.Oczywiście,znalazła.Niemka
zFreischwesterschaftuzajęłasięMarcinembardzoskutecznie.
Mojasiostranapisałakilkalistów,wktórychgłówniechodziłojej
oMarcina.Niczegoniemożnasiębyłoznichdowiedzieć.Czydalej
podpierasufitbelkąitrwawiernieprzywaciaku,czymabardziej
realistyczneplany?Poupływiedwóchmiesięcyzjawiłasięnagle
zeZbyszkiemizwalizką,wktórejbyłdrugiwaciak.Podejrzewałam
tucichewspólnictwoZbyszka.MążMajkibyłwiększymrealistąniż
ona.Narazieniemiałamczasurozwikływaćtajemnicynieoczekiwanej
decyzjiMajki.Kończyłamkompletowanieurządzeniawgabinecie