Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rhiide…
Dziki,gardłowypomruk,wktórymdałosięusłyszećtojedno
słowo,byłostatnim,copoprzedzałodźwiękzakończonegopołączenia.
Jednaknawetniesłyszącjużnicwsłuchawce,Oshirowciążtrzymał
przyuchu.Czułsięsparaliżowanyświadomością,żeodmieniec
wypowiedziałtojedno,przeklętesłowoakuratteraz.Oilewdomu
niebyłonikogowięcej,miałnamyśliojca.
Cichedrapaniewdrzwihotelowegopokojusprawiło,żeKaidrgnął
iautomatycznymruchempołożyłdłońnabroni.Zarazpotemrozległo
sięmiauczenie,któreuświadomiłomu,żezamiastodmieńcaodwiedził
gokot.Wpuściłgodopokoju,azwierzębezwahaniawskoczyło
dokładnienatenfotel,naktórymprzedchwiląsiedziałlekarz.
Zachowaniepupilabyłotakzwyczajne,jakbyświatwogólesię
niezmienił.Kaizlubościąpogładziłjegogrubefutro,myślącotym,
żetakachwilatonajpewniejtylkoiluzja,którazarazpryśnie.
Wiedział,żetelefonyniepomagaływwalce,
więczniecierpliwościączekałnamoment,wktórymojciecsamsię
odezwie.Potrzebowałnatookołodziesięciuminut.Kiedywreszcie
nawyświetlaczupojawiłsięodpowiedninapis,Oshiroodebrał
bezchwilizwłoki.
Przepraszam.Niebędęmógłdziśzbytdługorozmawiać
usłyszał.Jestichwięcej,niżsięspodziewałem.
Jesteśłowcą?Rhiide,tobyłootobie?wszedłmuwsłowoKai.
Odpowiedziałomuprzeciągłemilczenie.Lekarzwytężyłsłuch,
pragnączorientowaćsięwsytuacji.Docierałdoniegocichydźwięk
oddechuojca,atakżeodległeodgłosyodmieńców,czającychsię
nazewnątrz.Podejrzewał,żeznajdowałysięjeszczepozaposesją,
skoroHidekizadzwonił.NaprzedmieściachTokiomusiałybudzić
grozę,gdyżstosunkowociasnazabudowasprawiała,żeodjednego
domudodrugiegoniemiałydaleko.Mogłyzaatakowaćwjednej
chwilinawetcałądzielnicę.
OdpowiedzrozkazałkategorycznieKai.Nigdywcześniejsię
takdoniegoniezwracał.
JestemprzytaknąłwreszcieHideki.Skoropytasz,toznaczy…
Teżnimjestem.Ktośjeszczeznaszejrodziny,
czytylkomydwaj?