Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
stare?
–Zdecydowaniejeszczenie–oświadczyłem,duszącsięześmiechu,
bowystrzelonyziemniakwpadłtakiejjednejKarolinieztrzeciej
Bdokompotu.
–Skądwiesz?–zaciekawiłsięCzesiek,obserwujączuwagą,jak
dziewczynarozglądasięzniepokojemposuficiejadalni.
Czyżbypodejrzewała,żeześwietlówekzacząłpadaćziemniaczany
deszcz?Amożeuznała,żetotakidziwnymeteorytwleciałprzezokno
itrafiłidealniedojejkubka?
Wyłowiłaniespodziankękońcemnożaiodłożyłanabrzegtalerza.
Obejrzaładokładnie,czyniezostałyżadnedrobinki,izlekkim
wahaniemsięnapiła.
–Przecieżmojasiostrachodzidosiódmejklasy–wyjaśniłem.
–Kiedytatasięnaniąwkurza,towrzeszczy,żesmarkaterianiebędzie
muwdomurządzić.Skorojestsmarkata,niemożebyćstara,nie?
Tologiczne.
–Możeszmiećrację.Jakraz.–ZgodziłsięponamyśleCzesław.
–Wtakimraziekiedytosięzaczyna?
–Musimytokoniecznieustalić–mruknąłemzlekkim
roztargnieniem,bonastółwmiejscejarzynowejwjechałodrugiedanie
ispaghettipochłonęłomniebezreszty.
–Powinniśmy–oświadczyłMisiek.–Żebywiedzieć,ilezostało
nammłodości.
–Iżycia,bonastarośćtojużwiesz…tylkowkościachłupie
–poparłgoCzesiekikomiczniezłapałsięzaplecy.
–Przekonaliściemnie–mruknąłem,nawijającdługiekluski
nawidelec.–Zdradzęwammojąteorięnatentemat.
–Strzelaj–zachęcilimnieobajjednocześnie.
–Otóżpanowie:układjesttaki,żemłodzijesteśmy,dopóki
rośniemy.Gdyjużnierośniesz,zaczynasiędramat.Żebyspowolnić
tenproces,trzebaunikaćtego,coprzyspieszastarzenie.
–Acojeprzyspiesza?–spytałzzaciekawieniemCzesiek.
–Pomijającśmieciowejedzenie,októrymprzynudzapaniAnia.
Chemia,konserwanty,wszystkosztuczne.Jakbyśmypożeraliplastik
nasurowoidoprawialidosmakufarbąplakatową…
Misiekparsknąłśmiechem,pstrząckropkamipomidorowegososu
całystół.Jedzeniewyglądałonacałkiemnaturalne,niezplakatówki,
więcniewiem,czemupaniAniaspojrzałananiegokrzywo.
–Starośćprzyspieszają:pracaidzieci–rzuciłemnapewniaka.
–Nauczycielemająprzefikane.Tempoturbo.