Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Dotego–odpowiadam–żetutajniktmnienieznajdzie.
Wzamianzatootrzymaszświadomość,żemojaobecnośćtutaj
doprowadzidofuriiwszystkichOlimpijczyków,którzykiedykolwiek
ciępokrzywdzili.
Hadesuśmiechasięwyrozumiale.
–Sądzisz,żepragnęzemsty?
Wzruszamramionami,takjakbymojaprzyszłośćniezależała
odjegoodpowiedzi.
–Możetak,możenie.Niepotrzebujeszjednakzemsty,
byodczuwaćsatysfakcję.
–Awięcmamzrezygnowaćzmojejsamotnościidaćschronienie
bogini,abyrozzłościćinnychbogów?
–Takwłaśnie.
–Nie.
Czujęsuchośćwustach.
–Czemu?
Śmiejącsię,odchylawtyłgłowę,jakbytobyłotakiestrasznie
zabawne.
–Niemuszęcisiętłumaczyć.–Wstaje.Jestwysoki,adotegostoi
nacokole,więcmuszęzadzieraćgłowę,bynaniegopatrzeć.
Okrywającagoczarnaszataukładasięwzdłużciała,terazwyraźniej
widaćmieczujegoboku.–Ajeślitojużwszystko…
–Nie,niewszystko–przerywammu,ogarniamniegniew,którego
nawetniepróbujękontrolować.–Doskonalewiesz,najakie
okropieństwamnieskazujesz.Winienmijesteśchociażwyjaśnienia.
–Naniccięnieskazuję–odparowuje,pełzającaciemnośćzasłania
białkajegooczu,ażcałkiemwniejznikają.Czarnamgłaprzybliżasię
dojegoskóry,skupiasię,jakbymiaławybuchnąćweksplozji