Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tozestronyJonathanacelowyzabiegwysłane
zwyprzedzeniemkufrybyłybygwarancją,żenie
rozmyśliłabymsięwostatniejchwili.
Cośtakiegojaknajbardziejmogłosięwydarzyć.
Kiedynadszedłdzień,wktórymtataijaprzywieźliśmy
kufrynastacjętowarowąiprzekazaliśmyjemężczyźnie
zaladą,dotarłodomniewpełni,żestawiamwłaśnie
olbrzymikrokwnieznane.Niecooszołomiona
przyglądałams,jakważonoioznaczanomojekufry,
poczymwsadzonojenawózekizabrano.Wtych
kufrachbyłymojeksiążki,pościel,rzeczyosobiste
iprawiecałamojagarderoba.Wydawałomisię,żeoto
dużaczęśćmojegożyciawytoczyłasięwrazztym
wózkiem.Przezchwilęstrachznówścisnąłmigardło
ipoczułamimpuls,bywyrwaćsiępędem,zebraćkufry
zpowrotemipośpiesznieudaćsiędodomu,domojego
pokoju.Jednakzamiasttouczynić,odwróciłamsię
szybkoiprawiepotknęłamsięwychodzącpośpiesznie
zbudynku.Tatamusiałsięmocnonatrudzić,abymnie
dogonić.
Azatemtenetapmamyjużzasobą
powiedziałamcicho.Starałamsię,byzabrzmio
totak,jakbymcieszyłasię,żeudałomisięodhaczyć
jeszczejednozadaniezmojejwspaniałejlisty.Myślę,
żetataprzejrzjblef,boodpowiedzi
miserdecznie,alezupełniezmieniająctemat.
Widziałemzachwycającykapelusikwtym
eleganckim,małymsklepikuobokEatons.Wyglądałjak
skrojonypodciebie.Możepójdziemyobejrzeć
gorazem?