Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WmarcuMichaelotrzymujelistodHerthy,awnim
następującesłowa:Cierpięztwojegopowodu.
Dlaczegoniemożemysiebiezrozumieć?Kochamcię
ponadmiarę.Dlategotakbardzocierpię.Jeśli
rozpaczasz,będęrozpaczaćztobą,nieznajdując
wni​czymopar​cia(…)”.
WkwietniuMichaelwyjeżdżaponowniewgóry.
PopowrocieodbieraodHerthykolejnylistinformuje
gownimorozstaniu.Zrozpaczonyidziepoddom
dziewczyny,leczjejtamniezastaje.Niktniewie,
do​kądwy​je​cha​ła.
Dziesćdnipóźniejdoznajewielkiegoobjawienia.
27kwietniaudajesięprzypadkiemnapolityczny
mityng,gdziewysłuchujeprzemowyanonimowego
w​cyonieprze​ct​nymurokuibi​cejodniegomocy:
(…)Siedzęwsali,wktórejjestemporazpierwszy.Pośród
całkowicieobcychmiludzi.Biednychiwyniszczonych.Robotników,
żołnierzy,oficerów,studentów.Ledwiezwracamuwagę,
żeczło​wiektenza​czy​namó​wićzpo​cząt​kupo​wo​liizwa​ha​niem.
Naglesłowazaczynająpłynąćwartkimstrumieniem.Anadgłową
jaśniejeświatło.Słucham.Jestemurzeczony.Honor!Praca!
Sztandar!Czydlatychludzi,odktórychBógcofnąłswąświętą
dłoń,sło​watecośjesz​czezna​czą?
Widowniapromienieje.Nadziejaświtanaszarychtwarzach.Ktoś
zaciskadłońwpięść.Ktośocieraspoconeczoło.Staryżołnierzłka
ni​czymdziec​ko.
Jestminazmianęzimnoigorąco.Niewiem,cosięzemnądzieje.
Zdajemisię,żesłyszęwystrzałyarmatnie.Grupkażołnierzy
wsta​je,byza​krzyk​nąć:„Hura!”.Niktniezwra​cananichuwa​gi.
Człowieknapodiummówi,ato,cowemniekiełkowało,nabiera
kształ​tu.
Cud!
Po​śródruinzna​lazłsięktoś,ktowska​załnamsztan​dar.
Ludzieobokmnieprzestająbyćnieznajomymi.Stająsiębraćmi.
Pod​cho​dzędotry​bu​nyispo​glą​damwtwarzmęż​czy​zny.
Niejestonmów​cą!Topro​rok!
Potspływapojegotwarzy.Paraoczużarzysięnatlebladej
skó​ry.Za​ci​skamoc​nopię​ści.
Iniczymnasądzieostatecznymgrzmisłowoposłowie,zdanie
pozda​niu.
Niewiem,copo​cząć.Je​stembli​skiobłę​du.