Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PawiełAnnienkow
14
oczach.Niemampojęcia,dlaczegoodrazuprzywiązałsiędomnie.Pewnie
znowudałaosobieznaćwrodzonawłoskaserdecznośćitabezpośredniość,
któraumłodychnarodówbywanieposkromiona.Prawdopodobnieporu-
szyłgomójstatuspodróżnikazdalekiegokraju,bezznajomychiprzyjaciół.
Dogadzaniomniebyłokońca.Uprzedzającagrzecznośćniemiałagranic.
Takbardzogoprzepełniałagłęboka,serdecznadobroć,takbardzopodlegał
pracyswojejżywejwyobraźni,którąpieściłotylepodniet,żeniemógłusie-
dziećwspokoju.Przezcałądrogęmiałnamniebaczenieiczęsto,przechyla-
jącsięwmojąstronę,pytałzuśmiechem:nAtakiegóryuwaswRuszji?”.
Podobnepytanianiemalnieschodziłymuzust;zauważywszyznakiżycz-
liwościizadowolenianamojejtwarzy,natychmiastzwracałsiędomnie
zpytaniem,czywRuszjigościńce,rzeki,konie,austerie,psy,drzewa,
asłysząc,żesą,nieposiadałsięzeszczęścia,jakbymupodarowanojakiś
majątekzewszystkimitymirzeczami.Odznaczałsięprzytymniebywałą
ignorancją,którakazałamuspytać,czyRosjaniewyznająsamąwiaręco
Turkowie.Leczjegozaradnadobroćnieodstępowałamnienawetnakrok
przezcałąpodróż.Pamiętam,jakpodwieczórdotarliśmynajakiśwysoki
szczytApeninówjazmoimnieodłącznymprzewodnikiemszliśmypieszo
iwoźnicęzostawiliśmydalekowtyle.Kiedyujrzałempasmagórukładające
sięwniezliczoneperspektywy,tnąceprzestrzeńszczytamiitracącewod-
dalibarwyzatrzymałemsięwzdumionymzachwycie.Nictuniebyłouła-
mane,kanciasteczychaotycznejakwAlpach,któreniedawnoopuściłem;
miałemprzedsobąskamieniałe,szerokiemorze,gdziekażdafalaprzyjęła
skalnąformę,przytulającsięmalowniczodoinnejfali,aostatniafalałą-
czyłasięzbiaławympasemnieba.Odcieńwieczornejzorzy,któryprzebijał
sięprzezobłoki,rzucałnadalekieszczytyjaskrawe,purpuroweświatło,zaś
bliższewierzchołkiosnuwałcieniem.Chciałemcośrzecmojemutowarzy-
szowi,aleniebyłogoobok.Nadjechałvetturinoisurowymgłosemkazałnam
wsiadaćdokarety,boterazmieliśmyzjeżdżaćkłusem.Niezwłoczniepod-
porządkowałemsięjegowoli,azamnąwskoczyłdopowozumójzaginiony
kompan.Zwyrazemtriumfunatwarzytrzymałwrękubukietpolnychkwia-
tów.Kiedymigowręczał,powiedziałgłośno,jaknaogółmówiąWłosido
cudzoziemca,naktóregozdolnośćrozumienianiebardzoliczą:nNiechpan
włoży,niechpanwłożytekwiaty,tekwiatydoswojejksiążki,doswojej
książkiakiedybędziepanwRuszji,usiebie,przypomnipansobieonich”.