Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Dalekojeszcze?
–Ano,dobrzepanjedzie.Tutajmniepanwysadzi.
Prawiejesteśmy–kobietawskazujebudynek.–Tam
narogu,widzi?
Jakubodwracawzrok.Staruszkawysiada.Wśnie-
życymajaczyzarysponiemieckiegobudynku.Nadwej-
ściemmiganadpalonyczerwonyneon.Nieznajoma
nachylasiędookna.Pieswarczygłośno.
–Wiesz,żejeszczemożeszzawrócić?
–Napewnonicpaniniejest?
–Więcjedziepan…?–starakiwagłowązdziw-
nymwyrazemtwarzy.–Toniechpanjedzie.Tamten
teżjechał.No,alepanmożewróci–dodaje,machając
ręką,iniemalnatychmiastznika.
DJakaśwariatka”–myśliJakub,parkującprzedho-
telem.Gdywysiada,czuje,jakwiatrsłabnie.Ogarnia
gochłód.Postawiwszykołnierz,mężczyznaspogląda
nalewynadgarstek.
2.
Kiedyzegarodmierzaostatnizsiedmiudzwonków,
dziewczynaprzedlustremzniezadowoleniemzauważa
kropkępowyżejlewej,staranniewyregulowanejbrwi.
Otwierająsiędrzwi.Wrazzprzybyszemwdzierasię
zawodzeniewiatru.Izawitagościa.
–Straszniewieje.Awiepani,żedopierotutajsięto
zaczyna?–zagadujeon,odstawiającbagażpodścianę.
–ZaNysąjeszczepięknapogoda.Jaknakwiecień,
rzeczjasna.
6