Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Igorprzełknąłłykherbatyiodstawiłszklankę.
–Niechceszmówić,toniemów.–Marianniezamierzałjednak
nalegaćnajakieśwyjaśnienia.Zpowrotemobróciłsięwstronę
telewizora,niemęczącjużKłymenkidalszymipytaniami.
Igorposiedziałjeszczechwilęwmilczeniu,poczymwstał.
–Pójdęsiępołożyć–powiedziałcicho.
–Idź–zgodziłsięmajster,nieodrywającwzrokuodekranu
igłaszczącBolkazauchem.–Dobranoc.
***
LeonidSokołownerwowospacerowałposwoimgabinecie,nie
mogącznaleźćsobiemiejsca.Ostatnieczternaściemiesięcybyłodla
niegobardzowyczerpujące.NajpierwśmierćNadiiiBorysa,cała
tasprawazIgorem,noinajgorsze,comogłogospotkać…Ksenia!
Odkrycie,ktostoizamorderstwamijegonajbliższych,niesprawiło
muzbytniejtrudności.Wkażdyminnymprzypadkuodrazubezlitośnie
rozprawiłbysięzwinnymtychzbrodni,jednaktymrazemniemiał
takiejmożliwości.Właśnietabezsilnośćnajbardziejgoirytowała.
Osobaodpowiedzialnazapodwójnemorderstwoipróbępozbawienia
życiaIgoraczułasięcałkowiciebezkarna,acowięcejdoskonale
bawiłasię,korzystajączpieniędzyLeonida!
SokołownawspomnieniefortunytrwonionejprzezKseniępodbiegł
dobiurkastojącegopodwielkimpanoramicznymoknemzwidokiem
naMoskwęichwyciwszyzniegowykonanyzdrzewahebanowego
posążekafrykańskiegobóstwa,zrozmachemrzuciłnimoziemię.
Figurkazhukiemuderzyłaomarmurowąposadzkęirozpadłasię
napół.Głowabóstwapoturlałasiępodfotel.
–Pieprzonasuka!–zawołałzezłością.
JakżenienawidziłKseni.Częstowyobrażałsobie,żemorduje
jągołymirękoma.Żezaciskanajejszyidłonieidusi,dusitakdługo,
ażoczywychodząjejzorbit,ajęzykzwieszasięzewpółotwartychust.
Tenwidoksprawiłbymuniesłychanąprzyjemność.Ach,dożyćtej
chwili!Byćobecnymprzytym,jakwydasweostatnietchnienie!
Iżebypatrzeć,jakcierpi,zanimtosięstanie.
Naraziejednaknicniezapowiadało,abytachwilamogławkrótce
nadejść.Odmomentu,gdyzmuszonysytuacją,zabrałKsenięzesobą
doRosji,tabrylowałanarosyjskichsalonach,korzystajączfaktu,
żezgodniezjejżądaniamiwprowadziłjądotowarzystwa.Zakażdym