Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Itenczłowiekopiekujesięnaszymsynem?Przecieżtakniemoże
być!
Uspokójsię.Położyłamudłońnaramieniuwgeściepełnym
czułości.Maksimjestmalutki,więcLeonidnarazieniepoddaje
goszkoleniu.Oczywiście,musimygoodzyskaćjaknajszybciej,ale
najpierwpowinniśmywszystkodobrzeprzemyśleć.Tuniemamowy
ojakimkolwiekbłędzie.Naszczęścieudałomisięnawiązaćkontakt
zbyłympracownikiemtwojegoojca.Bylizesobąbardzoblisko,
botenmężczyznapełniłfunkcjęszefaochrony.Wkrótcemamzamiar
spotkaćsięztymczłowiekiem.Dziękijegopomocyudasięnam
dotrzećdoLeonida.Potrzebujęjednakjeszczechwili,abywszystko
dograć.Wtymprzypadkupośpiechniejestwskazany.Naprawdę
myślębezprzerwyonaszymsynkuinawetjeśliwydajecisię,żenic
nierobię,intensywniepracujęnadplanemjegoodzyskania.
Kiedymamyspotkaćsięztymczłowiekiem?
Wkrótce.Aleniemy,tylkojapoprawiłago.Tacyludziejak
Gawryłownielubiązbytdużejliczbyświadków.Prowadząrozmowy
wczteryoczy.Toinnyświat.
Niewiem,czytobezpiecznezaniepokoiłsię.Chceszspotkać
sięznimsamnasam?
Windanadjechałaidrzwirozsunęłysięzcichymszumem.Wsiedli
dośrodka,aKseniawybrałanumerpiętra,naktórymmieszkali.
Spokojnie.Potrafięosiebiezadbaćzapewniła.Poprostu
mizaufaj.Nadwszystkimpanuję.Odnalazłamcię?Odnalazłam.
Uwierz,żewiem,corobię.
Niechciałbym,abyśsięnarażała.
Twojatroskasprawiamiwieleradości,gdyżtoznaczy,żejestem
dlaciebieważna.Spojrzałamuprostowoczyizatrzepotała
uwodzicielskorzęsami.
Tooczywiste,przecieżjesteśmatkąmojegosyna.
Nietakiejodpowiedzisięspodziewała.Zezłościązacisnęławargi,
jednakzarazsięopanowałaiponownierozciągnęłajewprzymilnym
uśmiechu.
Naraziemożetakmniepostrzegasz,leczuwierz,żekiedyśbyłam
najważniejsząkobietąwtwoimżyciu.Mamnadzieję,żewkrótce
będzietakponownie.
***