Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jakbytegoniezauważyła.
–Niebędziepotrzebny.–Odwróciłsięodniej,abyniewidziećtego
brązowegoguzka,którytakgonęcił.Miałochotępotrzećgomiędzy
palcami,anastępniepossać,abypoczućjegotwardość.Byłzły
nasiebie,żemyślioczymśtakim.
–Pozwolisz,żejatoocenię?–Zmysłowymruchempodniosłasię
złóżkaiwyminęłago,stającprzednim.Poprawiładekolt,kryjącsutek
podmateriałem,iuśmiechnęłasięuwodzicielsko.–Temojepiersi
sątakieniesforne.Dawnoichniepieściłeś,więcażsięsamerwą
dociebie.–Udała,żesięzawstydziła.–Och,przepraszam,
żetomówię.Ciąglemamwrażenie,żejestmiędzynamitakjak
dawniej.Bardzozatymtęsknię…Siadaj,zobaczętetwojeobrażenia
–zmieniłatemat,gdyIgorniezareagowałnajejsłowa.
–Nicminiejest–uparłsię,niezamierzającposłuchać.
–Odnoszęwrażenie,żesięmnieboisz.
–Niebojęsięciebie–zaprzeczył.
–Notopozwólsięopatrzyć.
Igorpochwiliwahaniadośćniechętnieusiadłnabrzegułóżka.
Kseniapodeszładoniegoipochyliłasiętak,żejejbiustprzezmoment
znalazłsięnawysokościtwarzymężczyzny,kuszącgoswoją
krągłością.Zapragnąłzanurzyćtwarzpomiędzyjejpiersiibawićsię
nimi,takjaklubiłrobićzpiersiamiOlgi.Gładzićje,masować,ściskać,
przygryzaćbrodawki.Isłuchaćjejprzyspieszonegooddechubędącego
świadectwemtego,żejestjejdobrze.Ostatkiemsiłpowstrzymałsię
przedtym,czującjednak,żejegopeniszaczynatwardnieć,apuls
niebezpiecznieprzyspiesza.Wnapięciuwstrzymałoddech.
Ksenia,udając,żeniezauważyła,jakiewrażeniewywarłanaIgorze,
uklękłaprzednimisięgnęładopaskajegoszlafroka.Igorodruchowo
sięcofnął.
–Ajednaksięboisz…Niemartwsię,niezrobięcikrzywdy.Nie
masznic,czegobymjużdobrzeniewidziała–zażartowała.–Wkońcu
zrobiliśmyrazemMaksima.
Pozwolił,abyodwiązałatroczkiszlafrokairozchyliłajegopoły.
Powiodładłońmipoklatcepiersiowejmężczyzny,przyokazji
przesuwającpalcamipojegosutkach.Zsatysfakcjąodnotowałafakt,
żetenabrzmiałypodwpływemdotyku.
–Corobisz?–zapytałdziwnieochrypłymgłosem.
–Spokojnie.Tylkobadamsytuację.Przecieżpolałeśsobieteż
koszulę.
Przesunęłaspojrzeniezjegotorsunaniższerejony,jednakzżalem