Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zrównowagi.Bowidzipan,jatenrowerwziąłem.Żal
misięzrobiłomaszyny,tyleczasustoi,pomyślałem
sobie:wezmęgoioczyszczę.Niewiem,dlaczego
właścicielponiegonieprzychodzi,alejakprzyjdzie,
toprzynajmniejznajdziegowporządku.Itakniemam
coponocach,wczasiedyżuru,robić,tochociażbędzie
trochęzajęcia.Byłatamforsa,papierośnica
iza​pal​niczka,alewszystkojest,znaj​dziepannamiej​scu.
Proszępanarzekłempochwilimilczenia,wczasie
którejSzwedbezustankukręciłgłowąniechżemipan
powietakszczerze:rowerstoituoddawna,niktsię
poniegoniezgłasza,niszczejenadeszczu...Czynie
przy​szłopanunamyśl,żebygoso​biepopro​stuza​brać?
Nie.
Aledlaczego?Czyniepotrafipanpowiedzieć,
dla​czegopantegoniezro​bił?
TotakieprosteuśmiechnąłsięszerokoSzwed
prze​cieżtenro​werniejestmój.
War​szawa,1949r.