Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sobiesprawę,alewręczpotajemniegopożądał,cowyznałkiedyś
księdzuFrankowipodczasspowiedzi.„Chodzioto,proszęksiędza,
żeniedasięzłapaćzbrodniarzabezzbrodni,prawda?”.Iusłyszał:„To
dlategoniezamierzaszprzejśćnaemeryturę,Winchester?Każda
zagadkamusizostaćrozwiązana?Wszystkomusizostać
przeanalizowanepodkażdymmożliwymkątem?”.Natesłowa
wzruszyłramionami.Miałsześćdziesiątsześćlatiwciążtliłsięwnim
ogień.
–Czujeszto,Winny?
MillsdopieropodłuższejchwilizarejestrowałgłosErniego
dobiegającyzwerandy.Wyregulowałaparatsłuchowyiodwróciłsię
odlistonosza.Spojrzałprostonastodołę.
–Tak,Ernie.Czujęto.
–Jakieświeściotejzaginionejdziewczynce?
–Nie–odpowiedział.
JużdziesięćdniminęłoodzaginięciaośmioletniejBlairAtchinson
inawetnajmniejszawzmiankaoniejbyłasoląwokudetektywa.
–Alejąznajdę–powiedziałdosiebie.NiechciałzachęcaćErniego
dodalszejdyskusji.
Wrazzpodmuchemwiatrunadciągnęłakolejnafalasmrodu.Mills
ziewnął,zasłaniającustadłoniązaciśniętąwpięść,anastępniesięgnął
dokieszenikoszulipotabletki–ritaliniadderall.Połknąłjerazem.
Bezpopijania.Niemiałpojęcia,którabyłalepsza.Wiedziałtylko,
żeritalindziałaszybciej,aadderalldłużej–wjegomniemaniu
todoskonałepołączenie.
NażwirowympodjeździeprzeddomemPetersonówzatrzymałsię
czarnyjeepcherokee.
Millssarknąłpodnosem.ZsamochoduwysiadładetektywBlue.
GdybyMillsniezatrzymałsięnapogawędkęzErniem,jużdawno
byłbywstodole.Bezżółtodzioba.Ateraz,gdyBluedotarła
namiejsce,droganawzgórzebędzieprzypominaćbajkęożółwiu
izającu.Przecieżpowiedziałjej,żesamsobieporadzi.Alboznów
gozignorowała,albotosprawkakomendantaGivensa,któryprzysłał
jątutajkiwnięciemgłowyorazniewypowiedzianąsugestią,byposzła
zastaruszkiemizadbałaoto,żebynieprzysnąłnastojąco.
Cóż,komendantGivensmógłgoconajwyżejpocałowaćwdupę.
KiedyjazłapałemZłegoGlinę,tyrobiłeśwpieluchy.Byłeś
wpodstawówce,gdystawiałemczołoLatarnikowi.Grałeśwgolfa,
kiedyprzy
skrzy
ni
łemBoogey
mana.
–Zaczekaj,Mills.