Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Acozenergią?Jestjejtakwiele,napewno
zdołałabyichprzywrócić.–Candiceniemogła
zaakceptowaćtakiejewentualności.Alyssamiałabyćjej
nadzieją.Światełkiem,którewkońcuodmienijejokrutny
los.
–Totakniedziała.Pomyśl,tobezbronnedziecko
musiałobyzginąć.
Candicezdławiłałzy.Przymknęłaoczyiskupiłasię
naoddechu.Możewgłębiduszyodpoczątku
przeczuwała,żerytuałuniedasięodwrócić,aCeleste
zLandonemsąstraceni.Możepowinnasięztymwkońcu
pogodzićipozwolićimodejśćnazawsze.
–Sabrino,zajmęsiętwojąsytuacją.Spróbuję
cipomóc,jednakniemamabsolutnieżadnychnadziei.
Campbelluniosłagłowę,ajejoczyzabłysnęły.Zanim
wyszeptałaciche„dziękuję”,Alyssapodeszłabliżej
idelikatniechwyciłajejdłoń.Dotykbyłzimny,askóra
przyjemniegładka.Czarownicazamknęłapowiekiitrwała
takprzezkilkasekund,aCandiceniedokońcawiedziała,
jaksięzachować.WkońcuAlyssaodsunęłasię
ipowiedziała:
–Niejesteśczwartąliniąwampirów.
Candicepopatrzyłananiązaciekawiona.
–Myślisz,żetakrew…
Alyssazmrużyłaoczyizapytałacicho:
–CzyEzraDeVymontwie,żeżyjesz?