Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bytenzawiózłgonaMemoire,gdziemiałmiećrozmowęopracę.Nic
niezwykłego,właśniekorepetycjedlabogategoszczeniaka.Nie
obiecywałsobiezawiele,wszystkotobyłopalcemnawodziepisane,
alektowie,może…Chociażnie,gównoprawda!Obiecywałsobie
całkiemsporo,boMemoireodTroll’sFacedzieliłraptemparkan
idwieulice.Gdybyto,jakgra,przypasowałoojcudziecka,gdyby
szepnąłznajomemuwłaścicielowiklubu,możeudałobysięwrócić
zafortepiantam,gdziedźwiękifalmieszająsięześmiechem
rozbawionychturystów,abrzękmonet…
Kolejnyrzyg,awłaściwiejużtylkonieudanapróba,przerwał
terozmyślania.Alfieodrzuciłkołdrę,podniósłsięzłóżkairuszył
wstronęciasnejkuchni.Chciałomusięsikać,alepomyślał,
żedaMikrusowijeszczechwilę.
Wperspektywiebyłjeszczewychodeknakorytarzu,doniedawna
jedynaopcjawbudynku,aleAlfietrochęsiębrzydził.Zamiasttego
stanąłwięcprzedszafką,nastawiłwodęnagaziwsypałkawy
dokubka.Ponamyślesięgnąłteżpokubekwspółlokatora.
Tenzjawiłsię,akuratgdywodasięzagotowała.Alfiezalałobie
kawy,aMikrusachciałuzupełnićmlekiemicukrem,alerudzielec
zaoponował.
Zrzygałbymsięstwierdził.
Alfiewzruszyłramionami,powstrzymującsięodzłośliwejuwagi.
Wziąłłyk,przyjemnieparzącsobieusta,potemdrugiiodstawiłkubek.
Zarazwracampowiedział.
Niemusiszmimówić,kiedychceszsięiśćodlaćstwierdził
Mikrus,upijającłykswojejkawy.Skrzywiłsię,pokręciłgłową
ijednakposłodził.Apotemdolałteżtrochęmleka.
Alfietymczasemprzeszedłprzezprzedpokój.Wszedłdołazienki
nabezdechu,aledługotakniewytrzymałigdystałnadmuszlą,
odetchnąłgłęboko,awtedysłodko-kwaśnawońwymiocinwdarłasię
donosaiszarpnęłażołądkiem.Klepnąłsięwpierśraz,drugi,splunął
gęstą,zabarwionąnabeżowośliną,apotemspuściłwodęistanąłprzed
umywalką.
Zlustrapatrzyłnaniegotępawy,krótkoostrzyżonyrobol
okartoflowatymnosie,wyraźniezarysowanejkwadratowejszczęce
iuszachpłaskoprzylegającychdogłowy.Ciemneliniepod
wodnistoszarymioczamijużdawnopozbyłysięstatusutymczasowych
oznakzmęczeniaiewidentnieosiedliłysiętamnastałe,ablizna
ciągnącasięodlewejbrwipolinięwłosówzczasemrozłaziłasię
corazbardziejiterazwniczymnieprzypominałajużtejseksownej