Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mitakskuteczniete,któremiałem,żewiatrhulawnichjakwsto-
doleustarejZahowej.Niemówiącjużoporządnymnapierśniku.
TrzydziesiątkisrebranagemzęniestarcząmruknąłGurt.
Niewiesz,żekażdegorokucenaudziałuidziewgórę?
Deinprzekląłpodnosem,kręcączałamanygłową.
Wiesz,jakjestrzekłbrodaczrzeczowymtonem.oroburk
podnosipodatki,tocestorzyKamiennejArenypodnosząopłatę.
Nicnieporadzisz.
Chłopakpodniósłsięizacząłchodzićwzamyśleniupoizbie,
uważając,byniezawadzićoobelkowanie,miejscamizbytniskie,jak
najegowzrost.
Takczyinaczej,tylkotybędzieszwstaniewynegocjowaćdo-
brecenyzagodnyzaufaniatowar.Wszyscycięznają,awieluma
uciebiejakieśdługiwdzięczności.
Gurtpogrążyłsięwzadumie.Podniósłpodarowanemulekar-
stwoiwzdrygnąłsięmimowolnie.
Jakiedługi?zapytałaKriss,pojawiwszysięniespodziewanie
wdrzwiachizby.
obajmężczyźniniemalpodskoczylizaskoczeni.Ghallprzyłożył
dłońdopiersiwgeściepowitania,zerkającniepewniewstronęmat-
kiDeina.
Światłośćztobą,pani.Dyskutujemyjedynieohipotetycznych
kwestiach.Gurtuśmiechnąłsię,anajegoobliczuzagościłaczujność.
Hipotetycznych,powiadasz?Medyczkarzuciłaokiemna
charakterystycznąbuteleczkętrzymanąprzezpacjenta.o,widzę,
Dein,żeprzyniosłeśtowarzyszowiwyciągzrzecznegokrzewika
zruciną.Todoskonale,bowłaśniechciałammutozalecić.Czynie-
szczęśnikówprzyjąłjużlek?
PrzyjrzałasięGhallowitakwnikliwymwzrokiem,żeżadnapróba
ominięciaprawdyniemiałabyszansypowodzenia.Deinchrząknął
zakłopotany,aGurtwziąłgłębszyoddechizebrawszysięnaodwagę,
32