Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Światłośćztobą,zacnylordzieLeśniadzie.Gurtskłoniłgłowę,
przykładajączwyczajowopięśćdopiersi,gdyeleganckiElisejczyk
wszedłdoGwarnejBieluszy,jedynejgospodywDagengul.
Niewielkiedomostwooferowałogościomzaledwiejednąskrom-
izbębiesiadną,aleitakstanowiłodlatutejszychulubionemiej-
scespotkań,rozmówiwszelkichcelebracji.Unoszącesięwokół
zapachyswojskiego,smakowitegojadłanieodmienniegruntowały
motywację,byodwiedzaćtenprzybytektakczęsto,jaktylkosiędało.
Światłośćztobą,najprzebieglejszyzGhallów.Siwiejącymęż-
czyznaodwzajemniłgestiuśmiechnąłsięwyjątkowoserdecznie.
Jaktamsezonłowny?Czyjegoowoceuczyniącięnajbardziejoble-
ganymkupcemwtymrokunatarguwŚnieżnej?
Nawetjeślinieznakomitetowary,towyrobionaprzezdeka-
dyrenomamegoimienianapewnotosprawiodrzekłbrodacz
zuśmiechem,równieżpozwalającsobienaewidentnieprzyjacielski
tonwypowiedzi.
Wielkaestyma,jakąGurtdarzyłznamienitegowysłannikakoro-
ny,zaskakującowspółegzystowałazprostolinijnązażyłością,która
niepostrzeżeniewytworzyłasięodsamegopoczątkuichkontaktów.
ogromnaróżnicawpozycjispołecznejorazmajętnościzaskakują-
conieusztywniałaichrelacji.
Ajakzdrowietwojejmatki?zapytałLeśniad,dającjedno-
cześnieznakwłaścicielowikarczmy,bypodałtrunek.
Barczystyrozmówcawestchnąłzrezygnacją.Przeczesałwodru-
chubujnąbrodęupstrzonąróżnokolorowymikamyczkamiwple-
cionymiwlicznewarkocze.
Zezmiennymszczęściem,jaktomawiająrzekłzasępiony.
Sądzę,żejejstanjestdalekobardziejzwiązanyzgorycząmyśli
trawiącąduszęniżzwiekiemczyinnymiprzypadłościami.Niejest
jeszczetakleciwaanischorowana,najakąobecniewygląda.Po
prawdziesłabowanietejniegdyśtwardejkobietyzaczęłosię,gdy
36