Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–John–zwróciłsiędoniegoLockhartfamiliarnie
–otokapitanGreerBarrington.–Ojcowskimgestem
położyłmurękęnaramieniu.Greerzauważył,
żeLockhartalboznasięnaszarżachwojskowych,albo
teżprzygotowałsiędotegospotkania.–Kapitan
mazdumiewającosilnąrękę.Jegorozbicieprzypomina
hukwystrzału.WczorajgrałzEliasemPole’em.
Ach,pomyślałGreer,azatemniemyliłsię:Lockhart
obserwowałtęrozgrywkę.Dokołarozległsięszmer
aprobaty.
Rozmowaskupionabyławokółbilardu,aległosy
ucichły,gdyubokuLockhartapojawiłasięmłoda
kobieta.
–Ojcze,kolacjazarazzostaniepodana.
TapięknaistotabyłacórkąLockharta?Greer
pomyślał,żebezwzględunato,najakąrozgrywkęsię
zanosi,zprzyjemnościądoniejprzystąpi,oiletamłoda
damarównieżmabraćwniejudział.Jejurodabyła
uderzająca,śmiałaibezpośrednia,podobniejak
uśmiech,którydziewczynamurzuciła.
–Kapitanie,niepoznałpanjeszczemojejcórki
Mercedes–zwróciłsiędoniegoLockhart.–Możeuda
misiępanaprzekonać,bytowarzyszyłpanjejprzy
kolacji?Wydajemisię,żemaciemiejscaoboksiebie.
–Zwielkąprzyjemnością,pannoLockhart.–Coraz
lepiej,pomyślałBarrington.MercedesLockhartmiała
ciemnewłosyidużeszareoczyocienionedługimi
rzęsami,aleodtejdoskonałościbiłochłodem.Piękna
izimna,pomyślałGreer,przekonany,żeudamusię
tozmienić.Rzuciłjejczarującyuśmiech.Zwyklekobiety
nawidoktegouśmiechuzaczynałysięczućtak,jakby