Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dobranaidealniedoodcieniaoczu,zapachbardzo
drogichperfum,ciepły,choćwystudiowanyuśmiech.
Zapraszamdośrodka!
Vasilikosapowitałprzestronnyholzkamienną
posadz,przeogromnymkominkiemiszerokimi
schodami.Nadalnieczułsięniczymrozczarowany.
JestemChloeMountford.Cieszęsię,żepanawidzę.
Mamusiu!Mamygościa!
Mamusiu?
Maxprzypomniałsobie,żedorosłedzieci
wbrytyjskichwyższychsferachzwyklenadalzwracały
siędoswychrodziców,używajączdrobnień
zdzieciństwa.Pochwilicałąswąuwagęskupił
nasalonie,awłaściwiepokojubawialnymzwidokiem
nadwiestrony,wktórymznajdowałsiękolejny
kominekorazcamasaszaroniebieskichmebli
idodatw.Jegobogatedoświadczenie
wnieruchomościachpodpowiadałomu,
żewprzygotowaniuwystrojutejczęścidomumaczał
palcebezżadnychodgórnychwytycznychjakiś
dekoratorwnętrzzwyższejpółki.Zpewnościądużo
ciekawszymusibyćwystrójoryginalny.
Totrzebabędziezdecydowaniezmienić!
Ipocoznówstarasięwyprzedzaćfakty?
Miłomipanapoznać!
Mamusiaokazałasięszczupłą,eleganckąkobietą,
świetniezakonserwowanąiwręczobwieszonąbardzo
drogąbiżuterią.
Wkrótcewszyscytrojerozsiedlisięwygodnie
nakanapachwbawialniizaczęliwymieniać
niekończącesięuprzejmości.Maxmiałwrażenie,