Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żesiedziszwkapeluszuwrestauracji.Mógłbyśściągnąćtoprzebranie?
Niestetynie.Widziszparę,o,tamwrogu?–Mężczyznawskazał
podbródkiemjedzącedesermałżeństwowśrednimwieku.Wyglądali
naprzeszczęśliwych,cochwilakarmilisięłakociamiipatrzylisobie
woczy.Tegokolesiapuknąłemdziśnadranem,gdybyśmysię
rozpoznali,mogłobybyćniezręcznie.
Popołudniespędzonezwujaszkiemzdecydowaniezaszybko
zmieniłosięwwieczór.Gdysłońcezaszło,choćtemperaturanie
spadłaaniokrztynę,dziewczynapożegnałasięciepłozSoledad,który
życzyłjejpowodzenia,iudałasiędobaruŚwiat,gdziepracowała
Wanda.
Wtymmiejscukażdegowieczorudziałasięhistoria,naktórej
kanwieSoledadmógłbynapisaćniejedenbestseller.Głównąbohaterką
większościznichbyłabyWanda,dziewczynaniespełnarokstarsza
odAntoniny,pracującazabaremizarządzającapokojamidowynajęcia
nagórze.
Wnętrzebarubyłociemne,wypełnionemnóstwemszpargałów,
takichjakmapyczyksiążkiwróżnychjęzykach.Pachniałonietylko
alkoholem,aleidębowymdrewnem,zktóregozrobionolśniący
kontuarpubuuwielbianegoprzezpodróżników.Terazbyłprawie
wcałościzajęty,aAntoninaztrudemwypatrzyłasiedzącąprzynim
Grażynę.
Noispróbowałabyzemnąniejechać…Chybabymzaraz
poprzywitaniuzojcemzrobiłasobiekoktajlzdenaturatuipłynu
dochłodnicy…Świeżoupieczonaabsolwentkaodstawiłanablat
opróżnionąszklankę,wktórejjeszczekilkasekundtemupływałazłota
whisky.Terazpozostaływniejtylkodwiesmętnietopniejącekostki
lodu.
takźle?rzuciłaWanda,nalewającsiedzącymobok
mężczyznompiwodokufli.
NapewnobędziebardzoprzyjemniewtrąciłaAntonina,
pojawiającsięobokdziewczyn.Tenstołekwolny?
Siedzącapoprawejstudentkazabrałazoburzeniemswojątorebkę
zsiedzenia,którenatychmiastzajęłarudowłosa.
Piorunekjestpoprostumałymmalkontentemciągnęła,
uśmiechającsięszerokodoWandy.Perełkępoproszę.
Sięrobi!Dwiedyszki!zawołałaWanda,przekrzykującgwar.
Reszta!
Serio,Piorunku,niczymsięniemartw.Zajmiemysię
doprowadzaniemhoteludoładu,sprzątaniemiremontami.Przecież