Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁDRUGI
CeciliaRandallstałananabrzeżumarynarkiwojennej
iobserwowaławpływającydoZatokiSinclaira
lotniskowiec„GeorgeWashington”.Posześciu
miesiącachsłużbynawodachZatokiPerskiejmąż
Cecilii,Ian,nareszciewracałdodomu.Ceciliaczęsto
słyszała,jakludzieopisującyswojewzruszeniemówią
osercachwezbranychuczuciem.Uważałatesłowa
zasentymentalnąbzdurę,leczterazzrozumiała,żejest
wnichdużoprawdy.Nawidokogromnegookrętu
płynącegowstronęBremertonczułabowiem,żejej
sercejestprzepełnionemiłością,dumąipatriotyzmem.
Namolozebrałysiętłumyludzi–żonyidzieci
marynarzy,krewni,przyjaciele.Nawietrzefurkotały
kolorowechorągiewkiitransparentyznapisem
„Witamy!”.Nadwodąkrążyłyhelikopterystacji
telewizyjnejzSeattle,kameryfilmowałytęchwilędla
dziennikaopiątejpopołudniu.Mimobrzydkiej,
pochmurnejpogodyatmosferabyłaekscytująca,ludzie
niekryliradości.Nawetołowianechmuryzwiastujące
rychłydeszczniemiaływpływunanastrójCecilii.
Nabrzegugrałaorkiestra,amerykańskaflagałagodnie
falowałaporuszanabryzą.Byłatoscenajakzobrazu
NormanaRockwella.
DwienajlepszeprzyjaciółkiCecilii,CathyLackey
iCarolGreendale,stałytużobokniej.Trzymały
narękachswojemaluchyienergiczniemachały
napowitanie.Ceciliamiałanadzieję,żeteżjużwkrótce
znówzostaniematką.