Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
CeciliausiłowaławypatrzyćIana.Wreszcie
gozobaczyła.Byłtakiprzystojny!Wysoki,opalony,
zciemnymiwłosamiwidocznymispodbiałego,
marynarskiegonakryciagłowy,prezentowałsięjak
model.Ażwestchnęłazwrażeniaizalałasięłzami
radości.
Znalazłasięwobjęciachmęża.Przylgnęlidosiebie,
aoczyCeciliinadalbyłyzamglonełzami,gdyIan
dotknąłwargamijejust.
Pocałunekbyłdługi,zmysłowyiwyrażał
nagromadzonąprzezsześćmiesięcytęsknotę.Gdysię
skończył,Ceciliamiałakolanajakzwatyibyłacałkiem
beztchu.Ianwreszciewrócił.Jejżycieznównabrało
sensu.Gdybycaływszechświatnaglesięrozleciał,
nawetbytegoniezauważyła.
–Straszniezatobątęskniłam.–Czubkamipalców
pieściłajegokark.PragnęłapowiedziećIanowitak
wiele,wyjawićmu,codziejesięwjejsercu,lecz
towszystkomogłopoczekać.Naraziepragnęłatylko
wtulićsięwniegoorazcieszyćsięjegobliskością.
Nawetjeślitylkopożyczyłagonajakiśczas
odmarynarkiwojennejStanówZjednoczonych.
–Och,skarbie,tobyłonajdłuższepółrokuwmoim
życiu.–Nadalprzyciskałjądosiebie,więcCecilia
zamknęłaoczyirozkoszowałasięchwilą,której
oddawnajużniemogłasiędoczekać.
Iandostałtrzydniurlopuizamierzaławpełni
jewykorzystać.Zarównodnie,jakinoce.Powrótmęża
wypadłwterminienajlepszymzmożliwych,ponieważ
wszystkowskazywałonato,żebędątojejpłodnedni.
Ianzarzuciłsobienaramięworekzrzeczami,ujął