Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
chwiląoceniałam.Cichłopacysamąswojąobecnością
sprawili,żezaczęłamtracićkontrolęnadswoimciałem
izachowaniem.Porwałamniereakcjatłumuitobyło
najdziwniejszeuczucie,jakiegokiedykolwiek
doświadczyłam.
Niemogłamoderwaćodnichwzroku.Byliubrani
naluzie,mielinasobiedresyi,conajśmieszniejsze,
zamiastbutównosili…klapki.
Pomachaliwstronępubliczności,ataodpowiedziała
imgłośnymwrzaskiem.
Spojrzałamzasiebieizzaskoczeniemstwierdziłam,
żesalaniejestzapełnionajeszczenawetwpołowie.
Nikizauważyłamojezainteresowanieikrzyknęła
midoucha:
TylkobiletyVIPmająwejścianapróbę!Chłopcymogą
miećwtedywiększykontaktzpublicznością,amy
oglądamytakjakbydwakoncerty.
Znowudogłowyprzyszłomipytanie,iletowszystko
musiałokosztować.
Wtymmomencieusłyszałampierwszedźwiękimuzyki,
aleniktniezacząłjeszcześpiewać.Wyglądałototak,
jakbyprzyszlitutylkopoto,abypokazaćsięswoim
fanominagrodzićichzato,żewydalipewnieswoje
oszczędnościżycia.
Wgłowiemiałamkaruzelę,kręciłasięztaką
prędkością,żewpewnymmomenciemusiałam
przytrzymaćsięNiki,która,swojądrogą,równieżniebyła
zbyttrzeźwa.
Musiałamwziąćsięwgarść.Jaktakdalejpójdzie,nie
będęnicpamiętaćztegokoncertu.Iprzysięgam
nawszystko,codlamnieświęteztegogorącamiałam
cholernąochotęściągnąćzsiebiekażdyciuch.Czułamsię
jakwsaunie.
Całąsiłąwolipróbowałamskupićsięnatym,codziało
sięnascenie.Chłopakowłosachczarnychjakwęgiel
podszedłdopublicznościpodrugiejstronieizaczął
śpiewać.Niewiem,czybyłotozasługąjegogłosu,czy
wypitegoalkoholu,alecośdziwnegozaczęłodziaćsię