Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pewniebilibymibrawo,atuzostałameksmitowana
naoczachtłumu.
Oparłamsięplecamiomurekizjechałamwdół,
zimpetemsiadającnatyłku.Jutroranopewniebędę
miałasiniakiibędępłakaćzbóluprzezobtarteplecy,ale
dziśmiałamtogdzieś.
Podkuliłamkolana,objęłamjerękoma,poczym
oparłamoniegłowę,niemogącopanowaćsenności.
Tylkonachwilkępomyślałamizamknęłamoczy.
Obudziłomnietrzaśnięciedrzwiami.Podniosłamsię
szybko,starającsięnieprzewrócić.Usłyszałam,jakktoś
mamroczecośpodnosem:
Ssiiibal
[7]
Spojrzałamnanieznajomego.Byłubranynaczarno,
nagłowiemiałkaptur,przezcocałajegotwarzbyła
zakryta.
Jużchciałamgozapytać,kimjesticotutajrobi,gdy
zoddaliusłyszałamzbliżającesiękroki.
Nieznajomyzatrzymałwzrokzamną,poczym,nie
czekającanichwilidłużej,podbiegłdomnie,chwycił
zarękęipociągnął.Jegodłońoplatałamoją,ajanie
mogłamoprzećsięwrażeniu,żemiałtakdelikatnąskórę,
jakbycodzienniekąpałsięwmleku.
Biegliśmyprzezchwilę,poczymzatrzymaliśmysiętak
nagle,żeprawieobiłamsięojegoplecy.Oparłmnie
ocośszorstkiego,coprzypominałodrzewo,poczym
nachyliłsięwmojąstronęiwyszeptałmidoucha
poangielsku,muskającmnieoddechemwszyję:
Standstill
[8].
Zakręciłomisięwgłowie,więcmusiałamprzytrzymać
sięjegoramion.Zjegogardławyrwałsię
niekontrolowanydźwiękimiałamwrażenie,żetaksamo
jakja,byłtymzaskoczony.
Pochwiliułożyłgłowętak,żejegoustazawisłynad
moimi,byłytakblisko,żewystarczyło,byprzysunąłsię
omilimetr,apocałowałbymnie.Domoichnozdrzywdarł
sięjegozapachiniebyłytoperfumy.Pachniał,jakby
przedchwiląbrałprysznic.Byłamtakskupionanatym,