Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wiedziałiwyszłonajawdopierowostatnichczasachitoprzypadkiem.
Jednymsłowemmówionoonichniezwyklepochlebnie.Bylijednak
inieżyczliwi.Zprzerażeniemszeptanootym,ileksiążekprzeczytały.
Wyjśćzamążniebyłoimpilnoichociażdbałyobywaniewpewnej
sferzetowarzyskiej,aleteżniezabardzo.Byłototymdziwniejsze,
żewszyscyznalikierunek,charakter,zamiaryipragnieniarodziców.
Byłojużokołogodzinyjedenastej,gdyksiążęzadzwonił
domieszkaniagenerała.Generałmieszkałnadrugimpiętrze
izajmowałlokalmożliwieskromny,chociażodpowiednidojego
stanowiska.Otworzyłksięciulokajwliberiiidługomusiałksiążę
tłumaczyćsięprzedtymczłowiekiem,podejrzliwieprzyglądającymsię
odsamegopoczątkujemuijegotobołkowi.Wkońcu,
poniejednokrotnymidokładnymobjaśnieniu,żejestrzeczywiście
księciemMyszkinemiżebezwarunkowomusisięwidziećzgenerałem
wsprawieniecierpiącejzwłoki,zdziwionysługazaprowadziłgoobok
domaleńkiegoprzedpokoju,przedsamąpoczekalniąkołogabinetu
oddałgowręcedrugiegosłużącego,którydyżurowałtamcorano
imeldowałgenerałowigości.Ówdrugibyłwefraku,miałprzeszło
czterdzieścilatizamyślonywyraztwarzy;byłtospecjalnysługa
iprawarękajegoekscelencji,wskutekczegoznałswojąwartość.
–Niechpansięzatrzymawpoczekalni,azawiniątkoproszę
tuzostawić–rzekłbezpośpiechu,siadajączgodnościąnaswoim
krześleipatrzączsurowymzdziwieniemnaksięcia,któryusiadłobok
niegonakrześlezeswoimtobołkiemwręku.
–Jeżelimożna–odpowiedziałksiążę–jabymwolałtutajrazem
zpanem,botamjakośsamemu…
–Wprzedpokojuniewypadaczekać.Interesanttoprzecieżtak,jak
gość.Dosamegogenerała?
Niemógłsięwidocznielokajzgodzićzmyśląwpuszczeniatakiego
gościaipostanowiłrazjeszczegowybadać.
–Tak,maminteres…–zacząłksiążę.