Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
toilepiej…Aiwtedyodpowiedzinaswójlistniedostałem…No,
dowidzeniaiprzepraszam,żeprzeszkodziłem.
Spojrzenieksięciabyłowtejchwilidotegostopniauprzejme
iuśmiechjegotakbyłbezcieniachoćbyjakiegokolwiekbądźukrytego
nieprzychylnegouczucia,żegenerałnagleprzystanąłijakośinaczej
spojrzałnaswegogościa:całatazmianaspojrzeniaodbyłasięwjedno
mgnienieoka.
Awiesz,książę,co?rzekłzupełnieinnymgłosemprzecież
japanajednakowożnieznam,aElżbietaProkofjewnamożezechce
przyjrzećsięswemuimiennikowi…Możeksiążępoczeka,jeśli
maczas.
O,jamamczas;mójczasdomnienależy.Książępołożyłswój
miękki,okrągłykapelusznastole.Iprzyznamsię,liczyłemnato,
żemożeElżbietaProkofjewnaprzypomnisobie,żedoniejpisałem.
Dopierocopańskisłużący,gdytamnapanaczekałem,podejrzewał,
żeprzychodzęprosićojałmużnę;zauważyłemto,orazżesurowe
musząbyćupanacodotegoinstrukcje;ajadoprawdyniedlatego,ale
poto,ażebysięzludźmizejść.Tylkozdajemisię,żepanu
przeszkodziłemitomnieniepokoi.
Otóżto,książęodezwałsięgenerałzwesołymuśmiechem
jeśliśpanistotnietakim,najakiegowyglądasz,toprzyjemniebędzie,
zapewne,zpanemsięzaznajomić;tylko,widzipan,jajestem
człowiekiemzajętymizarazsiądę,abycokolwiekprzejrzećipodpisać,
apotemwybioręsiędojegoekscelencji,apotemnasłużbę,więc
chociażchętniewidzęludzi…dobrych,masięrozumieć…ale…
Zresztą,takjestemprzekonanyopańskimdobrymwychowaniu,że…
Aileksiążęmalat?
Dwadzieściasześć.
Och!Ajamyślałem,żedużomniej.
Tak,mówią,żemłodowyglądam.Anieprzeszkadzaćpanu
nauczęsięprędko,gdyżsambardzonielubięprzeszkadzać…Izdaje