Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bezbłędu?
–O,zzupełnąłatwością.
–Ślicznie;acharakterpisma?
–Charakterpismadoskonały.Podtymwzględem,proszępana,
jestemwprostutalentowany;piszęjakkaligraf.Niechpanpozwoli;
napiszęcokolwiekdlapróby–powiedziałksiążęzogniem.
–Bądźpanłaskaw.Itopotrzebne…Bardzolubiętępańską
ochotę,książę,jesteśpandoprawdybardzomiły.
–Panmatakieśliczneprzyborypiśmienne,iletuupanaołówków,
ilepiór,jakigruby,znakomitypapier…Ijakiwspaniałypanagabinet!
Tenkrajobrazznam,towidokzeSzwajcarii.Pewienjestem,
żewidziałemtomiejsce;towkantonieUri…
–Bardzobyćmoże,chociażkupionetutaj.Ganiu,dajksięciu
papier;otosąpióraipapier,niechksiążębędziełaskawnatymstoliku.
Cototakiego?–zwróciłsięgenerałdoGani,którytymczasemwyjął
zeswegopugilaresuipodałmugabinetowąfotografię.
–Oho!NastazjaFilipowna!Jakto,sama,samaciprzysłała,sama?
–zożywieniemizwielkąciekawościąwypytywałgenerałGanię.
–Dałamiteraz,kiedybyłemzpowinszowaniem.Jużdawno
prosiłem.Niewiem,czytonieprzymówkazjejstrony,
żeprzyjechałemzpustymirękami,bezpodarunku,wtakidzień
–dodałGania,nieprzyjemniesięuśmiechając.
–No,nie–przerwałgenerałzprzekonaniem–cocizadziwne
myślidogłowyprzychodzą!Skądżemasięprzymawiać;zupełnienie
jestinteresowna.Iprzytym,cotymożeszofiarować,przecież
tupotrzebatysięcy!Czydaszfotografię?Nocóż,nieprosiłacię
jeszczeofotografię?
–Nie,jeszczenieprosiła;imożebyć,żenigdyniepoprosi.
Pamiętapan,JanieTeodorowiczu,odzisiejszymwieczorze?Panjest
przecieżspecjalniezaproszony.